Maciej Pawliński (kapitan Jadaru Radom): Mecz był bardzo zacięty, z resztą można się było tego spodziewać. Jesteśmy szczęśliwi, że dalej jesteśmy w grze. Szkoda drużyny, która spada, ale to dobrze, że to nie jesteśmy my.
Radosław Rybak (kapitan Neckermanna AZS Politechniki Warszawskiej: Taka jest rywalizacja. Zacięte mecz, bardzo nerwowe. Mieliśmy nadzieję, że pojedziemy do Radomia na kolejny mecz, no ale niestety dzisiaj przegraliśmy. Jest nam przykro, ale taki jest sport. Życie toczy się dalej.
Jan Such (trener Jadaru Radom): Nie tak dawno pasjonowaliśmy się walką Zaksy i Jastrzębskiego Węgla. Oni walczyli o finał, my walczyliśmy o byt, o pozostanie lidze. Tam skończyło się w końcówce, tak samo tutaj. Szkoda, bo Politechnika nie zasłużyła na spadek. My też walczyliśmy od początku do końca bardzo ambitnie. Nie kombinowaliśmy, zostaliśmy zepchnięci po raz drugi do barażów o utrzymanie, trochę przez wyniki dla nas niekorzystne. W Radomiu mówiłem, że Bozia jest sprawiedliwa bo udało nam się wygrać w tie-breaku, gdzie pierwszy mecz przegraliśmy, sprawiedliwość jest jednak taka, że niektórzy trenerzy stracili dzisiaj pracę. Gratuluję Radkowi za walkę, za świetną postawę, zasłużyli na utrzymanie, walczyli ambitnie. Wygraliśmy 106 do 105, jednym punktem, wszystko mogło być odwrotnie. Pewnie byłaby inna rywalizacja, gdyby grał Rafał Buszek, trener podjął decyzję o leczeniu gracza, była to ciężka decyzja. Taki jest sport. Chciałbym podziękować sponsorowi, który systematycznie wypłaca nam pensje. Radek przez skromność nie powie, jakie kłopoty mają inne zespoły.
Radosław Panas (trener Neckermanna AZS Politechniki Warszawskiej): Gratuluję trenerowi i jego zespołowi wygranej, życzę powodzenia w barażach. Bardzo wyrównana seria, sześć spotkań, trzy tie-breaki. Było na co popatrzeć, były emocje. Ktoś musiał spaść, szkoda, że to akurat my. Graliśmy cały sezon ambitnie, uczciwie. Chciałem podziękować moim zawodnikom za cały rok ciężkiej pracy. Działaczom ,którzy stawali na głowie, by było wszystko dobrze, a także kibicom. Życie toczy się dalej, trzeba się otrząsnąć, wyjść z dołka i wyjść z podniesioną głową z sali. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogli spojrzeć sobie w oczy i zostaniemy kumplami, przyjaciółmi, że nie będziemy sobie wytykać błędów. Trzeba umieć przegrywać z godnością. To ważna umiejętność.