W początkowej odsłonie gospodarze próbowali swoich najlepszych zawodników Sung-Min Moon czy Yo-Han Kim pozwalali swojej drużynie prowadzić równą walkę z rywalem, jednak w końcówce Brazylijczycy pokazali, który zespół jest jednym z najlepszych na świecie.
Drugi set większej historii nie miał. Od początku do końca prowadzili przyjezdni, którzy wykańczali przeciwników bardzo silnym atakiem. Kolejna partia była zupełnie inna. Koreańczycy za wszelką cenę chcieli przedłużyć pojedynek, co widać była na parkiecie. Heroiczna walka oraz rewelacyjna postawa Dong-Jin Kanga opłaciły się. Gospodarze cieszyć się mogli z wygranej.
Trzeci set był jednak "wypadkiem przy pracy" Brazylijczyków. Canarinhos rozzłoszczeni przegraną od początki następnej partii grali swoją najlepszą siatkówkę. Przy takiej grze rywali gospodarze nie mieli najmniejszych szans nie tyle na wygraną, co nawet na podjęcie równorzędnej walki. Ostatecznie odsłona zakończyła się wynikiem 13:25 i wygraną Brazylijczyków za trzy oczka.
Korea - Brazylia 1:3 (25:27, 21:25, 25:22, 13:15)
Korea: Sung-Min Moon, Tea-Woong Choi, Dong-Jin Kang, Yo-Han Kim, Hyun-Yong Ha, Yung-Suk Shin, Oh-Hyun Yeo (libero) oraz Young-Soo Shin, Sun-Soo Han, Hak-Min Kim, Hee-Jin Ko, Kang-Joo Lee.
Brazylia: Bruno Rezende, Leandro Vissotto, Murilo Endres, Rodrigo Santana, Lucas Saatkamp, Dante Amaral, Pedreira da Silva Junior (libero) oraz Wllance de Souza, Marlon Muragati, Joao Paulo.