Matej Cernić: Przeraził mnie kalendarz spotkań PlusLigi

Nie milkną krytyczne głosy dotyczące nowego systemu rozgrywek w PlusLidze, wprowadzonego przez Profesionalną Ligę Piłki Siatkowej. Zachwyceni nowymi zasadami nie są w Rzeszowie. - Przeraził mnie bardzo napięty kalendarz spotkań - mówi Matej Cernić, nowy nabytek rzeszowskiego zespołu.

Przypomnijmy, że zmiany, na których wprowadzenie od sezonu 2009/2010 zdecydowała się PLPS mają na celu uatrakcyjnienie rozgrywek i sprawienie, by mocne drużyny rozegrały ze sobą jak najwięcej spotkań.

Po zakończeniu rundy zasadniczej zespoły będą podzielone na dwie grupy - sześć najlepszych walczących o medal i cztery najsłabsze walczące o utrzymanie. Nowy system oznacza więcej spotkań, jakie będzie musiała rozegrać dana drużyna - minimalnie 34, a maksymalnie 38. Dla porównania, w minionym sezonie mistrzem można było zostać już po 27 pojedynkach. Potyczki będą rozgrywane w systemie sobota-środa, co sprawi, ze zespoły będą mieć mniej czasu na treningi.

- Trochę przeraził mnie kalendarz spotkań, który jest bardzo napięty. Zanosi się na to, że co najmniej przez dwa - trzy miesiące mój klub będzie grał regularnie dwa mecze w tygodniu, i w lidze i w europejskich pucharach - powiedział dla Super Nowości Matej Cernić, który występował przecież w uważanej za najbardziej wymagającą włoskiej Serie A. - Dodatkowo Ljubo Travica uświadomił mnie, że kalendarz PlusLigi jest często bardzo płynny i zmienia się w trakcie rozgrywek. To nie jest dobre ani dla zawodników ani dla trenerów, bo burzy rytm treningów i przygotowań do meczów - dodał siatkarz.

- Ja rozumiem, że większa liczba meczów, więcej transmisji i cała ta otoczka ma wpłynąć na jeszcze większa popularyzację siatkówki, ale szkoda, że nikt w tym przypadku nie myślał o zawodnikach. Liga w tym sezonie zapowiada się jak jeden wielki maraton meczów. Czasu na treningi nie będzie - narzeka z kolei Ljubomir Travica.

Źródło artykułu: