- Pomyślałem, że fajnie byłoby zakończyć karierę takim dużym, wyjątkowym turniejem, jakim są MŚ, tym bardziej, że mistrzostwa są we Włoszech, które są dla mnie jak drugi dom. Być może będzie to mój ostatni turniej w karierze, chociaż nie będę już składał żadnych publicznych deklaracji na ten temat, bo dwukrotnie już to zrobiłem i potem zmieniłem zdanie - wyjaśnia 37-letni rozgrywający.
Póki co jednak rozbrat z siatkówką Grbicowi nie grozi. Co najmniej przez najbliższe dwa lata będziemy go oglądać w barwach ekipy z Cuneo, z którą w 2010 roku zdobył tytuł mistrzowski. Choć zawodnik zastanawia się intensywnie nad swoją przyszłością to na razie stara się skupić na zobowiązaniach klubowych. - Nie wiem jeszcze dokładnie co będę robił i kiedy, bo na razie mam ważny dwuletni kontrakt z Cuneo, który być może zostanie potem jeszcze przedłużony o rok - konstatuje Serb.