Naszym atutem jest ofensywa - komentarze po meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów

- W trakcie przerw ani przez chwilę nie widziałem, aby ktokolwiek spuszczał głowę, wszyscy się wzajemnie motywowali - Radosław Panas chwalił swoich podopiecznych po spotkaniu z Resovią Rzeszów. Nie był wprawdzie w pełni usatysfakcjonowany postawą stołecznych siatkarzy w pierwszej i trzeciej odsłonie, lecz mimo to podkreślał na pomeczowej konferencji prasowej, że cieszy go ambitna postawa jego zespołu.

Łukasz Perłowski (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Gratuluję Politechnice zwycięstwa. Pierwszego seta wygraliśmy dość łatwo, co w kolejnych partiach chyba nie wyszło nam niestety na dobre. Coś w nas "przygasło", nie prezentowaliśmy się już tak konsekwentnie, ulotniła się gdzieś nasza pozytywna agresja. Ponadto popełnialiśmy błędy seriami, czego konsekwencje były widoczne na parkiecie.

Robert Prygiel (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Dziękuję za gratulacje. Tak jak powiedział Łukasz - po pierwszym secie można było pomyśleć, że się poddamy i że rywale "zmiotą" nas z boiska. Najważniejszy jest jednak fakt, że zdołaliśmy się odrodzić i postawić drużynie walczącej o najwyższe cele. Po raz kolejny pokazaliśmy, że w tym sezonie naszym atutem może być ofensywa. Przestrzegam jednak przed spekulacjami dotyczącymi tego, z kim zagramy w finale... Kluby, które będę w tym roku walczyły o mistrzostwo, są budowane od dwóch, trzech lat, zaś my tworzymy nasz team dopiero od trzech miesięcy. Nie popadajmy w euforię, bo jeśli przegramy w jakimś pojedynku, zostaniemy okrzyknięci słabą drużyną. Przypominam, iż wciąż mamy przed sobą jeden cel - awans do najlepszej szóstki - który staramy się realizować.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Gratuluję Politechnice naprawdę bardzo dobrego spotkania. Jeszcze przed tą konfrontacją - drugą w przeciągu krótkiego odstępu czasu - wiedzieliśmy, że team ze stolicy to ciężki rywal, który dysponuje dużym potencjałem w zagrywce i ataku. Nasi przeciwnicy ryzykowali w polu serwisowym, co się im w konsekwencji opłaciło. Wiadomo, że bez dobrego przyjęcia trudno jest grać szybką, dynamiczną siatkówkę. Moi zawodnicy - mimo problemów i kontuzji - postarają się jednak z meczu na mecz podnosić poziom swojej gry.

Radosław Panas (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Dziękuję za gratulacje. Cieszymy się ze zwycięstwa, ugrania dwóch punktów i momentami naprawdę dobrej gry. Co prawda pierwszą i trzecią partię można było rozegrać lepiej, lecz chwała zawodnikom za to, że się nie poddają. W trakcie przerw ani przez chwilę nie widziałem, aby ktokolwiek spuszczał głowę, wszyscy się wzajemnie motywowali. Jestem również zadowolony z faktu, iż mogłem skorzystać z usług dwóch zawodników, którzy wcześniej nie grali - Maikela Salasa i Roberta Prygla. Od czwartego seta wnieśli w nasze poczynania nową jakość. Zmiana, której potrzebowali Bartek Neroj i Olek Statsenko, przyniosła pożądany efekt. Bardzo się cieszę, że dysponuję szerokim składem. W teamie mam jeszcze kilku podopiecznych, którzy do tej pory za wiele nie grali, lecz bardzo chcą pomóc drużynie. Musimy już jednak zapomnieć o tym pojedynku, gdyż w sobotę czeka nas kolejny ciężki pojedynek z zespołem, który do tej pory nie przegrał nawet jednego seta. Będzie to swoista weryfikacja naszych umiejętności, póki co jednak cieszymy się z tego, iż praca, jaką wykonujemy, przynosi efekty. Wszyscy się w naszych szeregach uzupełniają - tworzymy mieszankę młodości i żywiołowości Michała Kubiaka, Zbyszka Bartmana i Damiana Wojtaszka ze spokojem Marcina Nowaka i Roberta Prygla. Jeśli chodzi o to, co powiedział już nasz kapitan - w stu procentach się z nim zgadzam. Niektórzy wieszają nam już na na szyjach medale. My jednak koncentrujemy się na każdym kolejnym starciu. Najlepsza szóstka to cel, o jaki będziemy się bić. Liga już teraz pokazuje, że nie ma w niej słabych drużyn, wszyscy będą walczyć o każdy punkt. Czeka nas więc jeszcze kilkanaście bardzo ciężkich spotkań.

Komentarze (0)