Jolanta Studzienna dopiero pod koniec meczu pojawiła się na parkiecie w nowej hali przy ulicy Karbowej w Bielsku-Białej. Jednak kilka jej skutecznych akcji w ważnych momentach dało punkty bielskiemu zespołowi. Wygrana 3:2 z Dinamo Romprest Bukareszt kosztowała bielszczanki dużo wysiłku. - Strasznie się cieszymy, że wygrałyśmy pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń od zeszłego sezonu. Bardzo nam tutaj było zarzucane, że nic nie wygrałyśmy do tej pory. Udało się zwyciężyć 3:2. Też jest ważne, że zagraliśmy tie-break, ale umieliśmy w nim stanąć z podniesioną głową, rozpocząć tie-break od naszych wygranych punktów - stwierdziła po meczu Jolanta Studzienna.
Rumuński rywal Aluprofu jest teoretycznie najsłabszą ekipą w grupie E Ligi Mistrzyń. Mimo to, BKS musiał się sporo napocić, aby wyjść zwycięsko z tej batalii. - Można powiedzieć, że zwycięstwo tylko 3:2 z drużyną rumuńską, albo aż 3:2 z mistrzem, gdyż w tej lidze grają sami najlepsi. Wydaje mi się, że z każdego meczu wygranego należy się cieszyć - powiedziała środkowa BKS portalowi SportoweFakty.pl.