Igor Prielożny: Każdy rezerwowy Skry byłby gwiazdą w innej drużynie

- W PlusLidze jest jeden zespół, który gra wedle własnego życzenia. I wszyscy doskonale o tym wiedzą, że jest nim Skra Bełchatów - uważa trener Jastrzębskiego Węgla, Igor Prielożny. Jego drużyna po pierwszej części fazy zasadniczej PlusLigi zajęła dość niezadowalające piąte miejsce.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Po pierwszej części fazy zasadniczej PlusLigi siatkarze Jastrzębskiego Węgla zgromadzili na swoim koncie czternaście punktów. - Mam wrażenie, że gdybyśmy mieli trzy punkty więcej to mielibyśmy poczucie bezpieczeństwa, taki wentyl. Tego nie mamy, ale teraz przed nami runda rewanżowa i pięć spotkań na własnym parkiecie. To będzie, mam nadzieję, naszym atutem - mówi Igor Prielożny, trener drużyny.

Szkoleniowiec z kolei chwali aktualnych liderów w tabeli, drużynę z Bełchatowa.- W PlusLidze jest jeden zespół, który gra wedle własnego życzenia. I wszyscy doskonale o tym wiedzą, że jest nim Skra Bełchatów. Posiada ona taki skład, że każdy ich rezerwowy byłby gwiazdą bądź czołową postacią w innej drużynie. Skra gra odpowiedzialnie oraz pewnie. Nam tej pewności brakuje i trzeba o tym głośno mówić. A kiedy się ją nabywa? Właśnie poprzez trening, którego nam brakuje - kontynuuje trener, zauważając, że wpływ na to ma częstotliwość rozgrywanych spotkań.

- Jeżeli zwiększenie ilości meczów ma służyć rozwojowi siatkówki lub z punktu widzenia marketingowego jest jak najbardziej słuszne, to nie mam powodów się buntować - zauważa. - Natomiast mam prawo oczekiwać od fachowców, że ułożą taki harmonogram gier, by znalazł się czas na wypoczynek, odnowę biologiczną i trening. Nic nie stało na przeszkodzie, by rozgrywki rozpocząć tydzień wcześniej i zakończyć tydzień później. Gdyby tak było, nie miałbym prawa do narzekania - dodał na koniec.

Więcej w Sporcie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×