Jakub Novotny: Z Trentino agresja przychodzi sama

Nie bez problemów Skra Bełchatów wygrała swój drugi mecz w Klubowych Mistrzostwach Świata. Gospodarz uległ mistrzom Polski 0:3, a Jacek Nawrocki dał szansę gry zawodnikom rezerwowym, m.in. Michałowi Bąkiewiczowi oraz Jakubowi Novotnemu.

Magdalena Gajek
Magdalena Gajek

Jakub Novotny w rozmowie z Przeglądem Sportowym wspomina, że Skra przed meczem z Al-Arabi Doha obawiała się przede wszystkim niemieckiego siatkarza Christiana Pampela. Podkreśla także, że w hali gospodarzy gra się trudno. - Gdy my graliśmy swoje, nasza przewaga była bardzo wyraźna, było widać, że to inny poziom. Tylko trzeba było sobie powtarzać w każdej przerwie, by pozostać skoncentrowanym. Musieliśmy grać swoje. Tylko tyle i aż tyle - komentuje zawodnik.

W lidze w pierwszym składzie zdecydowanie częściej pojawia się Mariusz Wlazły, Novotny ma status siatkarza rezerwowego, ale po kolejnym zwycięskim meczu Skry nie krył swojej radości. - Jestem zadowolony ze swojej gry, choć mogło być lepiej w bloku, gdzie trzy razy obili mi ręce - podsumowuje siatkarz. - Po prostu z takimi rywalami trzeba być agresywnym cały czas. Z takimi jak Trentino agresja przychodzi sama - dodaje.

Więcej w Przeglądzie Sportowym

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×