Nieudany debiut Bernardiego - relacja ze spotkania Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel

Chociaż po środowej wygranej w Lidze Mistrzów Jastrzębski Węgiel liczył na przełamanie również w PlusLidze, zła passa jastrzębian na krajowych boiskach trwa nadal. W sobotę przegrali oni 0:3 z Asseco Resovią. Nowy trener, Lorenzo Bernardi w ciągu kilku dni nie zdołał odmienić zespołu.

Początkowo mecz układał się lepiej dla Jastrzębskiego Węgla. Na zagrywce postrach siał Mitja Gasparini. W oczy od początku rzucała się dobra współpraca Grzegorza Łomacza właśnie ze Słoweńcem i Lukasem Divisem. Do pierwszej przerwy technicznej jastrzębianie zwiększyli prowadzenie do czterech oczek i wydawało się, że będą mogli wywieźć w sobotę z Rzeszowa korzystny wynik zwłaszcza, że schodząc na drugą przerwę techniczną prowadzili 16:12.

Przewaga gości utrzymywała się długo i wydawało się, że w tym secie Resovia nie będzie już w stanie powalczyć o zwycięstwo. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy w polu zagrywki stanął Gyorgy Grozer, który zaaplikował rywalom trzy asy serwisowe i doprowadził do remisu 22:22. W końcówce świetnie serwował również Aleh Akhream, który dał tym samym rzeszowianom zwycięstwo 25:22.

Chociaż druga partia rozpoczęła się lepiej dla gości (prowadzili już trzema punktami), kiedy drużyny schodziły na pierwszą przerwę techniczną na tablicy wyświetlił się rezultat 8:5. Jastrzębianie mieli potężne problemy z przyjmowaniem zagrywek miejscowych siatkarzy. Mylili się nawet przy stacjonarnych zagrywkach Michała Baranowicza i Resovia utrzymywała trzypunktową przewagę nad rywalem. Schodząc na drugą przerwę techniczną prowadzili nawet 16:12, ale później coś drgnęło w ekipie przyjezdnych. Jastrzębianie zdobyli pięć oczek z rzędu i wyszli na prowadzenie 17:16.

To podziałało jak kubeł zimnej wody na miejscowych. Dwa ataki Grozera oraz pojedynczy blok Grzegorza Kosoka na Bartoszu Gawryszewskim dały Resovii prowadzenie 20:17. Chociaż goście podjęli jeszcze walkę i doprowadzili do remisu, niezawodny i w pierwszym secie duet Akhrem-Grozer dał Resovii 25 punkt i prowadzenie w meczu 2:0.

W trzeciej partii walka początkowo trwała punkt za punkt, ale miejscowi odskoczyli na trzy oczka jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. Po asie serwisowym Mateja Cernica było już nawet 10:6 dla Resovii. Rzeszowianie byli wyraźnie zdeterminowani, by rozstrzygnąć to spotkanie w trzech setach. Chociaż jastrzębianie dwoili się i troili, niwelując dystans do rywala to do jednego, to do dwóch punktów, nie zdołali doprowadzić do remisu. Co więcej, w końcówce miejscowi dodatkowo się zmobilizowali i odskoczyli na pięć punktów. Atak niezawodnego w tym spotkaniu Grozera, wybranego MVP, dał miejscowych 25. punkt i nadspodziewanie łatwe zwycięstwo 3:0.

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)

Asseco Resovia Rzeszów: Michał Baranowicz, Matej Cernić, Aleh Akhrem, Wojciech Grzyb, Grzegorz Kosok, Gyorgy Grozer, Krzystof Ignaczak (l) oraz Rafał Buszek

Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Lukas Divis, Benjamin Hardy, Adam Nowik, Bartosz Gawryszewski, Mitja Gasparini, Paweł Rusek (l) oraz Maciej Pawliński, Łukasz Polański, Marcin Wika, Grzegorz Pająk

MVP: Gyorgy Grozer

Źródło artykułu: