Przestaliśmy straszyć bielszczanki - komentarze po meczu MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Bielsko-Biała

Przed spotkaniem dąbrowianki były w lepszej sytuacji niż bielszczanki, miały na swoim koncie bowiem zwycięstwo w europejskim pucharze. Jednak boisko zweryfikowało wszystkie przedmeczowe założenia i to BKS schodził z niego zwycięski. - Był to bardzo energetyczny mecz, kosztował dziewczyny bardzo dużo zdrowia - przyznał trener bialskiej ekipy, Grzegorz Wagner. Mimo porażki zagłębiowska drużyna znalazła w swojej grze dobre elementy.

Katarzyna Skorupa (kapitan BKS-u Aluprof Bielsko-Biała): To była naprawdę trudna przeprawa, MKS postawił bardzo trudne warunki gry. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, że wywozimy z Dąbrowy komplet punktów. Tym bardziej, że po naszych ostatnich dwóch spotkaniach (BKS przegrał w drugiej kolejce PlusLigi Kobiet 0:3 z Bankiem BPS, a w Lidze Mistrzyń 0:3 z Rabitą Baku - przyp. red.) bardzo przydała nam się ta wygrana.

Joanna Staniucha-Szczurek (kapitan Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza): Spodziewałyśmy się trudnego spotkania, bo BKS w dwóch ostatnich meczach przegrał i na pewno nie grał swojej siatkówki. Miałyśmy założenia taktyczne, aby odrzucić bielszczanki od siatki zagrywką. W pierwszych dwóch setach w jakiś sposób udało nam się to, potem ta zagrywka była już coraz słabsza, a Kaśka (Katarzyna Skorupa - przyp. red.) zaczęła fajnie rozgrywać i miałyśmy problem z zablokowaniem. Nie ukrywam, że jesteśmy trochę podłamane tymi porażkami (MKS w drugiej kolejce PlusLigi Kobiet przegrał 0:3 ze Stalą Mielec), na pewno nie gramy jeszcze swojej siatkówki, ale w środę jedziemy do Muszyny i mam nadzieję, że zrobimy sobie prezent na święta. Muszynianki zawsze nam leżały, więc na pewno się nie poddamy i będziemy walczyć.

Grzegorz Wagner (trener BKS-u Aluprof Bielsko-Biała): Przede wszystkim był to bardzo energetyczny mecz, kosztował dziewczyny bardzo dużo zdrowia i brawa dla nich, że po pierwsze - po tych dwóch meczach, gdzie dostaliśmy lanie (porażka BKS-u w PlusLidze Kobiet i Lidze Mistrzyń - przyp. red.), po drugie - po bardzo męczącej podróży, w tym tygodniu trenowaliśmy dwa razy (BKS w piątek wrócił z Baku - przyp. red.), pozbierały się i zagrały naprawdę fajne zawody z dobrym przeciwnikiem. Taka seria porażek nam się skończyła, myślę że MKS-owi również w środę się skończy.

Waldemar Kawka (trener Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza): Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, o których wspominali moi przedmówcy, liczyliśmy że będą nam one sprzyjały. Zespół z Bielska pokazał charakter. Zagraliśmy trochę lepiej (niż w meczu ze Stalą Mielec i rewanżowym spotkaniu Pucharu CEV z Kralove Pole Brno - przyp. red.), momentami ta gra była równa. Myślę, że połowa pierwszego seta zadecydowała o tym, że potem mecz przestał nam się układać. Od trzeciej partii przestaliśmy straszyć bielszczanki zagrywką i, to co Asia powiedziała, dziewczyny grały coraz lepiej, a my coraz słabiej. Miejmy nadzieję, że to niedługo przełamiemy.

Źródło artykułu: