Oba zespoły wygrały w środę swoje spotkania 3:1. Asseco Resovia Rzeszów pokonała 3:1 Fart Kielce, a PGE Skra Bełchatów wygrała, również w czterech partiach, z akademikami z Częstochowy, obejmując pozycję lidera PlusLigi. O ile jednak trener Ljubomir Travica desygnował w środę do gry rezerwowy skład (grali Ivan Ilić, Rafał Buszek i Tomasz Józefacki), o tyle w Skrze z Tytanem AZS rywalizowali zawodnicy z wyjściowej szóstki.
Trener Jacek Nawrocki desygnował co prawda do gry w wyjściowej szóstce Bartosza Kurka i Jakuba Novotnego, ale przy niekorzystnym dla mistrzów Polski przebiegu spotkania, szybko zostali oni zmienieni przez Mariusza Wlazłego i Michała Winiarskiego. Dodatkowo w drugim secie meczu z AZS Częstochowa kontuzji doznał Marcin Możdżonek, który w środę wieczorem przechodził badania i jego występ w meczu z Resovią stał pod dużym znakiem zapytania.
Biorąc pod uwagę zmęczenie związane z podróżami i meczami w ramach Klubowych Mistrzostw Świata nie ulega wątpliwości, że w czwartek w starciu z Asseco Resovią czas będzie działał na niekorzyść bełchatowian. Jeśli nie rozstrzygną oni na swoją korzyść spotkania w trzech partiach, w późniejszych setach ich zmęczenie może przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gości. Ale rzeszowski zespół również ma prawo być zmęczony. - Nie powinno być tak, że gra się dzień po dniu tak ważne mecze. Ale już to zaakceptowaliśmy. Jesteśmy na to przygotowani. Musimy się bardzo dobrze wyspać, aby jak najlepiej zagrać ze Skrą - narzekał po meczu z Fartem kapitan Asseco Resovii, Tomasz Józefacki.
Dla Skry spotkanie z Resovią to z pewnością mecz szczególnej wagi. Rzeszowski zespół jako jedyny poskromił w tym sezonie mistrzów Polski, wygrywając z nimi na Podpromiu 3:1. Warto dodać, że była to pierwsza wygrana drużyny ze stolicy Podkarpacia nad bełchatowianami w historii występów obu drużyn w PlusLidze.
Początek spotkania w czwartek o godz. 20.30. Relację na żywo przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.