Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, po fatalnym serwisie Delecty schodzili oni na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:6. Goście mieli bardzo duże problemy z przyjęciem zagrywki, co wykorzystał Paweł Zagumny który wyprowadził swoją drużynę na czteropunktowe prowadzenie (11:7). Kędzierzynianie powoli ale skutecznie zwiększali swoją przewagę. Bardzo dobrze na rozegraniu radził sobie Zagumny, który z ogromną łatwością gubił blok przeciwnika.
Na drugą partię zawodnicy Delecty wyszli o wiele bardziej zmotywowani. Kędzierzynianie kontynuowali swoją dobrą grę, jednak goście nie pozwalali zbudować im bezpiecznej przewagi, a po skutecznym bloku na Patryku Czarnowskim wyszli oni na prowadzenie 7:6. Od tego momentu aż do drugiej przerwy technicznej (na której ZAKSA prowadziła 16:14) byliśmy świadkami punkt za punkt, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Był to moment zwrotny gdyż bydgoszczanie zdecydowanie obniżyli swoje loty. Przy stanie 18:15 o czas poprosił Waldemar Wspaniały, jednak jego podopieczni nadal byli bezradni. Dzięki bardzo dobrej grze blokiem gospodarze powiększali swoją przewagę wygrywając ostatecznie 25:19
Trzecia partia była ostatnią nadzieją gości na zdobycie chociażby punktu w tym spotkaniu. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie zamierzali jednak zwalniać tema i już na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. W dalszej fazie seta gospodarze popełniali bardzo wiele błędów, jednak Delecta nie była w stanie wykorzystać szansy danej przez przeciwnika, przez co na drugiej przerwie technicznej technicznej zawodnicy z Bydgoszczy nadal przegrywali trzema punktami. Po przerwie dobrym atakiem popisał się Jakub Jarosz a w aut zaatakował Grzegorz Szymański i kędzierzynianie prowadzili już 18:13. Podłamani bydgoszczanie nie byli już w stanie odrobić strat.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Delecta Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:20, 25:19)
ZAKSA Kędzierzyn Koźle: Ruciak, Zagumny, Jarosz, Czarnowski, Urnaut, Kaźmierczak, Gacek, (libero) oraz Witczak
Delecta Bydgoszcz: Szymański, Cerven, Sopko, Siltala, Jurkiewicz, Lipiński Andrzejewski (libero) oraz Serafin, Masny
MVP: Paweł Zagumny