- Mieliśmy dzisiaj dobrą zagrywkę. Zespół niemiecki ryzykował w tym elemencie, ale też sporo piłek psuł. Myślę, że to był klucz do zwycięstwa - analizował po spotkaniu libero ZAKSY, Piotr Gacek - Przed meczem pytano mnie jaki jest sposób na zwycięstwo z VfB Friedrichshafen. Odpowiedziałem, że właśnie dobra zagrywka i przyjęcie - dodał gracz.
Kędzierzynianie zgodnie z zapewnieniami prezesa klubu i trenera Stelmacha nastawiali się na zaciętą walkę o awans. W drużynie nie brakowało pozytywnego myślenia i wiary w zwycięstwo. Choć nikt chyba nie spodziewał się aż tak rewelacyjnego wyniku. - W najpiękniejszych snach nie pomyślałbym, że wygramy mecz 3:0, z w zasadzie 4:0. Głęboko wierzyłem, że doprowadzimy do złotego seta i będziemy walczyć do ostatniej piłki, a okazało się że mecz był ciągle pod nasze dyktando. Zagraliśmy bardzo dobrze i myślę, że to był jeden z lepszych pojedynków w tym sezonie - wyznał "Gato".
W półfinale rozgrywek Pucharu CEV ZAKSIE w udziale przypadnie rywalizacja w Sofii albo w Ankarze. Gdzie wolą się wybrać kędzierzynianie? - Nie znam aktualnych składów ani zespołu z Sofii ani z Ankary. Ale może tak jak wspomniał Wojciech Kaźmierczak, najlepiej zagrać w finale z Resovią Rzeszów - śmieje się libero.
Swój udział w sukcesie kędzierzyńskiej ekipy mieli też jej sympatycy, którzy zgromadzili się na hali i stworzyli fanatyczną atmosferę. - Apeluję do kibiców, żeby zawsze robili taki klimat jak dzisiaj. Ich doping niósł nas do zwycięstwa w złotym secie. Gdybyśmy grali przy "teatralnym" dopingu byłoby nam bardzo ciężko. Kibice byli dzisiaj naszym siódmym zawodnikiem - docenił kibiców Gacek.
