Wojciech Kaźmierczak: Postawiliśmy wszystko na jedną kartę

Pojedynek rewanżowy Pucharu CEV pomiędzy ZAKSĄ a Vfb Friedrichshafen zapowiadał się bardzo ciekawie. W rzeczywistości jednak kędzierzynianie bardzo łatwo rozprawili się z rywalem i zapewnili sobie awans do najlepszej czwórki. Zdaniem środkowego ZAKSY kluczem do zwycięstwa był bardzo mocny serwis. - Dzisiaj podjęliśmy maksymalne ryzyko na zagrywce i to się opłaciło. Przede wszystkim chcieliśmy odrzucić od siatki środkowych, żeby nie mogli nam zbytnio zrobić krzywdy, To się udało - powiedział po meczu kędzierzyński zawodnik.

ZAKSA by myśleć o awansie do najlepszej czwórki Pucharu CEV musiała wygrać mecz z Vfb Friedrichshafen, a następnie zwyciężyć "złotego seta". Po meczu środkowy kędzierzyńskiej drużyny przyznał, że szkoleniowiec nie musiał ich specjalnie mobilizować. - Odprawa była krótka. Sami sobie powiedzieliśmy, że wiemy o co gramy. Naszym celem było dostać się do najlepszej czwórki Pucharu CEV. Trener nie musiał nic dodawać. Wiedzieliśmy o jaką stawkę gramy. Na boisku było widać, że wykonaliśmy nasze przedmeczowe założenia - powiedział po pojedynku Wojciech Kaźmierczak.

Zespół Krzysztofa Stelmacha pokonał zespół Vfb dość łatwo w trzech setach. O awansie miała decydować ostatnia partia. Kędzierzynianie wyszli na parkiet zmobilizowani, chociaż ze świadomością, że rywal za wszelką cenę będzie się starał zwyciężyć. - Na początku meczu założyliśmy sobie, że chcemy doprowadzić do "złotego seta". Wiadomo, że musieliśmy wygrać trzy sety. Na tym się skoncentrowaliśmy. Po wygraniu trzech partii powiedzieliśmy sobie, że mecz tak na prawdę dopiero się rozpoczyna. Byliśmy troszkę bardziej zmęczeni niż przed spotkaniem, ale dla nas był to początek pojedynku. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Udało się, jesteśmy w najlepszej czwórce. Bardzo się z tego powodu cieszymy - wyjaśnił środkowy.

W środowym pojedynku z Vfb kędzierzynianie grali świetnie, nie było elementu, który by im nie wychodził. Rywalom najbardziej dała się odczuć mocna zagrywka gospodarzy. Niemiecka drużyna miała bardzo duże problemy z przyjęciem serwisu, co powodowało trudności z wyprowadzaniem ataków. - Dzisiaj podjęliśmy maksymalne ryzyko na zagrywce i to się opłaciło. Zespół Vfb ma na prawdę dobrego rozgrywającego, dodatkowo mają kolosa na ataku, Venno, który na prawdę jest świetnym zawodnikiem. Przede wszystkim chcieliśmy odrzucić od siatki środkowych, żeby nie mogli nam zbytnio zrobić krzywdy, To się udało. Serwis był dzisiaj bardzo ważnym elementem - podsumował Wojciech Kaźmierczak.

Czasu na radość ZASKA ma niezbyt wiele. Już w sobotę kędzierzynianie rywalizować będą w PlusLidze ze Skrą Bełchatów. Mecz na pewno będzie dla nich trudny, jednak wierzą oni w możliwość zdobycia cennych oczek. - Na pewno będzie jakaś odprawa jutro bądź pojutrze. Dzisiaj idziemy do domu odpoczywać. Chcemy ochłonąć po tym zwycięstwie. Zapominamy o tych meczach co były, przygotowujemy się do następnych. Za trzy dni mecz ze Skrą. Jakoś szczególnie nie będziemy do niego podchodzić. Zamierzam y przygotować jak do każdego innego meczu, pełna koncentracja. Będziemy starać się zwyciężyć - dodał środkowy.

Komentarze (0)