Obie drużyny zagrały bez większej presji, na parkiecie nie było widać walki, o spotkaniu można powiedzieć tylko, że się odbyło. Od dłuższego czasu było bowiem wiadomo, że Delecta zajmie szóste miejsce po rundzie zasadniczej, a stołeczna Politechnika zostanie sklasyfikowana lokatę wyżej. - To prawda, że graliśmy bez presji, ale po dziesięciu przegranych spotkaniach chcieliśmy podbudować psychicznie zespół. To że trenerzy Politechniki wystawili drugi skład nie znaczy, że zwycięstwo przyszło na łatwo - stwierdził po spotkaniu Michal Cerven. Słowacki środkowy był rzadko wykorzystywany przez rozgrywającego Piotr Lipińskiego. Skończył jednak wszystkie trzy piłki, a do tego zanotował aż sześć bloków, a jeden punkt dołożył skuteczną zagrywką.
Zawodnicy Delecty przyznawali po spotkaniu, że zwycięstwo może podnieść morale drużyny. Tym bardziej, że obie drużyny już w następną sobotę i niedzielę zmierzą się w fazie play-off o piąte miejsce. Ostatnie zwycięstwo jest więc dobrym prognostykiem na przyszłość, a przy okazji siatkarzom Delecty udało się przerwać czarną serię porażek z AZS-em, która - licząc z poprzednim sezonem - wynosiła już cztery mecze. - Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie. Przed fazą play-off zwycięstwo z Politechniką dobrze wróży. Pamiętajmy jednak, kolejne mecze z drużyną z Warszawy będą wyglądały inaczej - zakończył Cerven, zapowiadając, że w kolejnych starciach Delecty i Politechniki nie zabraknie emocji.