Kontuzja Anny Werblińskiej na szczęście niegroźna

Po pierwszych dwóch meczach I fazy play-off, obrończynie tytułu mistrzowskiego remisują z ekipą Piotra Makowskiego 1:1. Drużynę Aluprofu martwi nie tylko porażka w jednym ze spotkań, ale również odniesiona kontuzja gwiazdy drużyny Anny Werblińskiej.

- Z moim zdrowiem jest już prawie wszystko w porządku. Jest jeszcze opuchlizna, bo naciągnęłam staw skokowy, ale trenuję już normalnie - wyjaśnia portalowi SportoweFakty.pl Anna Werblińska, podpora Aluprofu oraz reprezentacji Polski. - Do kolejnych spotkań z Centrostalem jest jeszcze sporo czasu, a dodatkowo mamy przerwę świąteczną. Będzie więc więcej czasu na odpoczynek i regenerację sił. Na tej podstawie sądzę, że na mecze w Bydgoszczy powinnam już być w pełni dyspozycyjna i gotowa na grę w pełnym wymiarze - dodaje siatkarka.

Kolejne spotkania pomiędzy obrończyniami złotego medalu i podopiecznymi Piotra Makowskiego, których gospodarzem będzie zespół Centrostalu odbędą się 30 kwietnia oraz 1 maja.

Nie jest to pierwsza kontuzja tej zawodniczki w obecnych rozgrywkach i można mówić o sporym pechu Anny Werblińskiej. - Za każdym razem , kiedy wracam do gry, to zostaję wybita z rytmu bo przytrafia się kolejna kontuzja. To nie jest dobre, biorąc pod uwagę budowanie formy na play-off. Mam jednak nadzieję, że sobie z tym poradzę - przyznaje podopieczna Mariusza Wiktorowicza.

Źródło artykułu: