LŚ grupa A: Bez potknięć

W sobotę Brazylia nie dała żadnych szans drużynie Wenezueli, pewnie pokonując lokalnych rywali z Ameryki Południowej 3:0 (25:19, 25:20:25:17). Podopieczni trenera Bernardo Rezende nadal nie są w optymalnej dyspozycji, ale i tak zaprezentowali sporo dynamicznych i efektownych zagrań na całej długości siatki.

Lidia Łydka
Lidia Łydka

Brazylia: Marcelinho, Giba, Andre, Gustavo, Rodrigao, Dante, Sergio (libero) oraz Bruno, Andre Heller, Samuel, Murilo, Anderson

Wenezuela: Valera, Diaz, Rojas, Mendez, Gomez, Cedeno, Silva (libero) oraz Luna, Marquez, Blanco

Wenezuela rozpoczęła dzisiejszy mecz bez zwykłego wigoru, a Brazylijczycy od początku narzucili szybkie tempo gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać – goście wyraźnie nie mogli się odnaleźć i popełniali mnóstwo najróżniejszych błędów, które bez litości wykorzystywali siatkarze Brazylii (8:6, kontra Rodrigao). Mocna zagrywka zawodników Bernardo Rezende (Andre, Dante) skutecznie odrzuciła przyjmujących Wenezueli od siatki, dając gospodarzom sposobność ustawienia perfekcyjnego bloku (Gustavo). Bojaźliwe ataki wenezuelskich graczy były podbijane przez Sergio i dawały sposobność wyprowadzania kontrataków (16:12 – Giba). Partię bez historii zakończył błąd Gomeza w ataku (25:19).

Także kolejna odsłona przebiegała bez nadzwyczajnych zwrotów sytuacji – od początku do końca prowadzili gospodarze (8:6, fatalna pomyłka Gomeza). Grający z pełną swobodą i na pełnej szybkości gospodarze zdobywali kolejne punkty (10:6, 12:7 – kontratak Giby z drugiej linii), przy dość biernej postawie Wenezuelczyków, wśród których tylko Ernardo Gomez próbował stawić większy opór (18:14, 18:15 - blok na Dante). Partię zakończyły: blok Giby powstrzymujący Gomeza oraz kontratak Rodrigao (25:20).

W trzeciej partii na parkiecie pojawili się zmiennicy: Samuel, Murilo, Andre Heller, którzy rozpoczęli grę wręcz koncertowo (5:1, blok Rodrigao). Potem jednak w ich poczynania wkradło się nieco niedokładności, szczególnie przy przyjęciu serii trudnych zagrywek Gomeza (7:6). Mistrzowie świata, po chwili zawahania, potrafili błyskawicznie powrócić do gry na wysokim poziomie (8:6, 12:7, 16:11), nie dając swoim przeciwnikom najmniejszych szans na wygranie choćby partii (25:17, kontra Samuela po fantastycznej obronie Sergio).

Wyjątkowo równo rozłożyły się punkty po stronie Brazylijczyków – Andre zdobył 11 punktów, Giba - 10, Rodrigao - 8, Dante - 7. Dla reprezentacji Wenezueli najwięcej punktów zdobył, niejako tradycyjnie, Ernardo Gomez – 13 punktów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×