Firma Organika rozpoczęła inwestowanie w żeńską siatkówkę w Łodzi przed kilkoma laty i to w dużej mierze dzięki niej, ekipa Budowlanych pięła się rok po roku od III ligi aż do ekstraklasy. Po rozegranych dwóch sezonach na najwyższym szczeblu rozgrywek, człon "Organika" znika jednak z nazwy drużyny.
- Zmieniła się forma finansowania klubu przez Organikę. Nasza współpraca się nie kończy, ale pomoc, jaką otrzymujemy, jest obecnie zbyt mała, aby Organika mogła pozostać w nazwie. W tej sytuacji przystępujemy do ligi jako Budowlani Łódź, natomiast trwają cały czas rozmowy i mam nadzieję, że jak najszybciej poznamy nowego sponsora tytularnego - twierdzi prezes klubu Marcin Chudzik.
Siatkarki Budowlanych przygotowują się do zbliżających się rozgrywek i w miniony weekend wzięły udział w turnieju w Jarocinie, gdzie przegrały wszystkie 3 spotkania. Chudzik uważa jednak, że nie jest to problemem: - Ten turniej pokazał kilka rzeczy. Wskazał, gdzie mamy braki, nad czym musimy pracować, na kogo możemy liczyć bardziej, a na kogo mniej. Widać już także, że w tym sezonie w PlusLidze Kobiet nie będzie słabych zespół i łatwych meczów. Testowaliśmy w tym turnieju różne ustawienia, różne szóstki i mamy mnóstwo materiału do analizy na najbliższe dni.
Łodzianki w trakcie turnieju w Jarocinie uległy w pierwszym spotkaniu MKS-owi Dąbrowa Górnicza 2:3 (mimo prowadzenia 2:0), następnie nie nawiązały walki z Pałacem Bydgoszcz (0:3), by na zakończenie przegrać z PTPS-em Piła 1:3. Były jednak i jasne punkty drużyny, jak chociażby nowy nabytek Budowlanych - Helene Rousseaux, która otrzymała nagrodę dla najlepiej przyjmującej.
- Z MKS-em Dąbrowa Górnicza graliśmy mecz, ja bym to określił "najbardziej na poważnie". My wystąpiliśmy w najsilniejszym ustawieniu, na jakie mogliśmy sobie teraz pozwolić, one również. Biliśmy się na parkiecie, przegraliśmy ostateczie 2:3 po ciekawym widowisku - ocenia prezes Budowlanych.
Pierwszy mecz ligowy łodzianki rozegrają 11 października we Wrocławiu, gdzie ich rywalem będzie tamtejsza Gwardia.