Frajerska porażka - komentarze po spotkaniu Stal Mielec - Organika Budowlani Łódź

- Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem czy doczekam do końca rundy zasadniczej. Moje zdrowie może mi w tym przeszkodzić - tak po czwartej ligowej porażce wypowiadał się Adam Grabowski. Jego podopieczne dokonały rzeczy wręcz niemożliwej - przegrały mecz prowadząc 2:0 i 23:19. Kolejne zwycięstwo na swoje konto zapisała łódzka Organika, której kibice powoli przyzwyczajają się do horrorów w wykonaniu podopiecznych Mauro Masacciego.

Joanna Mirek (Budowlani Łódź): Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Każdy punkt jest dla nas bardzo ważny i istotny. W meczu pokazałyśmy dwa oblicza. O dwóch pierwszych setach chcemy jak najszybciej zapomnieć. W kolejnych partiach udowodniłyśmy, że jesteśmy walecznym zespołem. Gra do ostatniej piłki bardzo się opłaciła.

Mariola Wójtowicz (Stal Mielec): Ciężko jest cokolwiek powiedzieć. To dla mnie szok. Do tej pory trener mówił o nas "frajerki". Teraz i ja podpisuję się pod tym słowami. Od kiedy gram w siatkówkę, nie spotkałam się z czymś takim - przegrać kolejny wygrany mecz w tak frajerski sposób.

Mauro Masacci (trener Budowlani Łódź): Meczu nie rozpoczęliśmy źle, jednak z upływem czasu było coraz gorzej. W pierwszym secie zabrakło nam pewności i zdecydowania, dlatego ulegliśmy w końcówce. Stal w dwóch pierwszych setach grała dużo lepiej od nas. Takie zwycięstwo jak dzisiaj powinno nas mocno podbudować.

Adam Grabowski (trener Stali Mielec): Jestem bardzo zdenerwowany i niezadowolony z wyniku. Wypuściliśmy z rąk kolejny wygrany mecz. Jest jeszcze czternaście następnych, jednak jak tak dalej pójdzie, to nie wiem czy doczekam do końca rundy zasadniczej. Moje zdrowie może mi w tym przeszkodzić. Nie gramy źle, wygraliśmy seta blokiem. Przeszkadzają błędy własne. Jeśli popełnia się ich 30, to nie ma o czym rozmawiać.

Komentarze (0)