O spokojną przerwę - przed 7. kolejkę PlusLigi

Przed nami ostatnia kolejka PlusLigi przed miesięczną przerwą w rozgrywkach spowodowaną Pucharem Świata. Najciekawiej będzie w Bydgoszczy, gdzie Delecta podejmie ZAKSĘ i w Jastrzębiu, dokąd zawita Skra, ale wszystkie zespoły koncentrują się maksymalnie, by pozytywnym akcentem zakończyć tą część rozgrywek.

Ag Sta
Ag Sta

Indykpol AZS Olsztyn - Fart Kielce, czwartek, godz. 18.00

Oba zespoły grają ostatnio w kratkę i ich forma jest niewiadomą. Indykpol AZS Olsztyn, który wcześniej urwał oczko Delekcie i pokonał Tytan AZS, w 6. kolejce dość niespodziewanie uległ 0:3 Treflowi Gdańsk, dla którego była to pierwsza wygrana w sezonie. Jakby tego było mało, stracił swojego czołowego siatkarza, Metodija Ananiewa, który w tym sezonie już nie zagra. Dla odmiany, Fart, po słabym początku sezonu, pokonał kilka dni temu 3:1 Jastrzębski Węgiel. Chociaż podopieczni Lorenzo Bernardiego mieli prawo być zmęczeni po Klubowych MŚ, nie umniejsza to rangi zwycięstwa kielczan, których taka wygrana na pewno wzmocniła psychicznie. Które oblicze tym razem zaprezentują nam oba zespoły, przekonamy się już w czwartek wieczorem.

Delecta Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, czwartek, godz. 20.30

To spotkanie zapowiada się jako najciekawsze starcie 7. kolejki. Delecta to kolejna drużyna, która będzie próbowała powstrzymać idącą jak burza w tym sezonie ZAKSĘ, która jeszcze nie przegrała i straciła tylko trzy sety. Bydgoszczanie, którzy w tabeli plasują się na 2. miejscu, przegrywając ze Skrą tylko gorszym bilansem, nie zamierzają jednak składać broni. - Musimy wyjść, zająć się swoją grą, pokazać, że staramy się być zawodnikami coraz lepszymi - mówi trener Piotr Makowski. - Nie potrzebujemy jakiejś większej motywacji. Każdy chce wygrywać, chce się pokazać z jak najlepszej strony - dodaje atakujący Dawid Konarski.

AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów, piątek, godz. 19.00

Tylko zdecydowane zwycięstwo nad Politechniką Warszawską pomoże Asseco Resovii zmazać plamę po kompromitującej porażce z Tytanem AZS w zeszły poniedziałek. Rzeszowianie, którzy w tamtym spotkaniu byli tylko tłem dla rywala zapowiadają, że taki mecz w ich wykonaniu już się nie powtórzy. - Nasza gra musi się poprawić, gdyż to ostatnie spotkanie przed przerwą w PlusLidze. Później rozjeżdżamy się na spotkania naszych drużyn narodowych, więc wygrana w Warszawie zdecydowanie może poprawić nam nastroje przed ową przerwą - mówił po tamtej porażce atakujący rzeszowian, Gyorgy Grozer. Politechnika, która zajmuje przedostatnie miejsce w lidze, pokazała już jednak w meczu z PGE Skrą, że jest w stanie utrzeć nosa faworytom. Grając przed własną publicznością może pokusić się o niespodziankę również w starciu z Resovią.

Tytan AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk, piątek, godz. 20.00

Oba zespoły przystąpią do piątkowego starcia uskrzydlone niespodziewanymi zwycięstwami odniesionymi w 6. kolejce PlusLigi. Tytan AZS w dobrym stylu pokonał na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów, wytrącając rywalowi wszystkie argumenty, przede wszystkim za sprawą trudnej zagrywki. Gdańszczanie odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie, pokonując w trzech partiach Indykpol AZS Olsztyn. - W końcu zagraliśmy mecz jak jedna wielka rodzina - cieszył się po tamtym meczu środkowy Trefla, Artur Augustyn. W sparingach przedsezonowych dwukrotnie lepsi byli Akademicy, ale jak wiadomo, takie mecze rządzą się swoimi prawami. W piątek w Częstochowie każdy wynik jest możliwy.

Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów, sobota, godz. 14.30

Oba zespoły to uznane marki, jedne z najmocniejszych drużyn w kraju, ale w tym sezonie nie brakuje im problemów. Skra tak słabego początku sezonu nie miała już dawno. Przegrała m.in. z Resovią i ZAKSĄ, straciła punkty z Politechniką. Dopiero w ubiegłym tygodniu odniosła przekonywujące zwycięstwo z Delektą Bydgoszcz. Jastrzębski Węgiel, po sukcesach na arenie międzynarodowej, zaliczył wpadkę w postaci porażki 1:3 z Fartem Kielce w ostatniej kolejce. Po sześciu kolejkach, każdy z zespołów ma więc na swoim koncie cztery wygrane i dwie porażki. Podopieczni trenera Bernardiego po porażce w Kielcach zabrali się do ciężkiej pracy i chcą meczem z mistrzem Polski zmazać plamę. Bełchatowianie również liczą na zwycięstwo, które pozwoli im umocnić się w czołówce tabeli i zamknie usta wszystkim, którzy podopiecznych Jacka Nawrockiego spisali już w tym sezonie na straty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×