Marek Knopik: Obniżyć siatkę, wydłużyć boisko

Pomimo licznych wzmocnień ekip PlusLigi Kobiet, poziom rywalizacji nie rozpieszcza fanów siatkówki. Całe szczęście, że nasze panie braki w umiejętnościach nadrabiają urodą, co zauważyli również właściciele Playboya.

Marek Knopik
Marek Knopik

Już w sezonie 2010/2011 w zespołach PlusLigi Kobiet pojawiła się spora grupa zagranicznych zawodniczek z uznanymi nazwiskami. Włodarze klubów postanowili iść dalej tym tropem i w kolejnych rozgrywkach kibice mogą podziwiać na naszych parkietach między innymi Małgorzatę Kożuch, Frauke Dirickx czy Vesnę Djurisic.

Wspomniane siatkarki zasiliły czołowe zespoły naszej ligi, lecz i te z niższych miejsc plusligowej tabeli mają w swoich składach zagraniczne zawodniczki. W efekcie spore grono krajowych siatkarek o gorszych umiejętnościach opuściło szeregi drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej. Zabiegi te miały na celu podniesienie poziomu prezentowanego przez poszczególne ekipy, co bezpośrednio przełożyłoby się na poziom całej ligi.

Niestety, jak do tej pory, fani żeńskiej siatkówki w naszym kraju mogą czuć się rozczarowani. Spotkania o wysokim standardzie rywalizacji można policzyć na palcach jednej ręki. Meczów, w których na parkiecie dominował chaos organizacyjny oraz zastraszająca liczba błędów w zagrywce, ataku czy przyjęciu było zaś znacznie więcej, niż być powinno.

Kibice przychodzący na spotkania ligowe mają nadzieję na przeżycie emocji oraz podziwianie dobrych zagrań zawodniczek. One tymczasem odbierane piłki posyłają w ich kierunku, zamiast robić to w kierunku swojej rozgrywającej. Często atakują w aut lub w siatkę, a liczne momenty dekoncentracji powodują seryjne zdobywanie punktów przez rywalki, bez zbytniego ich wysiłku.

Takie zachowania w początkowej fazie sezonu można jeszcze zrozumieć. Nowe składy, początek rozgrywek, wchodzenie w rytm meczowy. Za nami już jednak osiem ligowych kolejek, a drużyny dalej grają w kratkę, i to nie tylko w następujących po sobie meczach, ale również kolejnych partiach tego samego pojedynku. Nierówna forma dotyczy również drużyn, które będą reprezentowały Polskę w europejskich pucharach. Uzyskane w nich wyniki z pewnością pozwolą nam lepiej określić, w którym kierunku zmierza kobieca siatkówka w naszym kraju.

Póki co, dobrze nie jest. Może by tak więc obniżyć siatkę i wydłużyć boisko. Fani będą mogli w końcu oglądać więcej udanych zagrań niż błędów, a siatkarkom łatwiej będzie trafić w pomarańczowe pole. Jeśli i to nie sprawiłoby poprawy poziomu gry, kibice zawsze mogą pojawić się w siatkarskich halach, by podziwiać urodę zawodniczek. W tym elemencie, niekoniecznie siatkarskiego rzemiosła, panie znad Wisły są mistrzyniami świata, co zauważyli również właściciele Playboya.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×