Trener Budowlanych Łódź Mauro Masacci miał powody do niezadowolenia, jego podopieczne w złym stylu przegrywały kolejne mecze, nie zdobywając nawet punktu. Szkoleniowiec narzekał między innymi na postawę Kosek, która grała dużo poniżej swoich umiejętności. Dość niespodziewanie przed meczem z Impel Gwardią Wrocław klub zakomunikował, że umowa z reprezentantką Polski została rozwiązana, a w meczu wystąpiła już nowa zawodniczka: Matea Ikić. Po meczu menadżer Budowlanych Łódź Marcin Chudzik tłumaczył sytuację: - W środę doszło do spotkania z Karoliną Kosek, po długiej rozmowie Karolina przedstawiła, że dostała propozycję gry w lidze włoskiej. Rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron. Było bardzo mało czasu, 48 godzin do zamknięcia okienka transferowego, na szczęście dla nas trafiła się bardzo dobra okazja i można było pozyskać Mateę Ikić, która trenowała z Urałoczką Jekaterynburg.
Chorwatka w zeszłym sezonie występowała w Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. - Bardzo cieszę się, że znów występuję w Polsce, czuję się tu jak w domu - powiedziała Chorwatka. Ikić wystąpiła na razie w dwóch spotkaniach, w obu znalazła się w wyjściowym składzie. Szczególnie przeciwko PTPS Piła zaliczyła dobry występ, zdobywając 10 punktów. Przyjmująca jednak nie do końca jest zadowolona ze swoich występów: - Nie czuję, żebym w szczególny sposób przyczyniła się do zwycięstw, mam jeszcze dużo w swojej grze do poprawy. Nie pokazałam jeszcze w stu procentach swoich możliwości. Trenuję z dziewczynami dopiero od siedmiu dni, musimy popracować nad zgraniem - stwierdziła Ikić. - Z trenerem bardzo dobrze się współpracuje, nie mam także problemu z dogadywaniem się z dziewczynami. Teraz czeka nas przerwa świąteczna, ale w tym roku zagramy jeszcze jeden mecz w Bydgoszczy.
Dzięki dwóm zwycięstwom drużyna Budowlanych Łódź awansowała na piąte miejsce w tabeli PlusLigi Kobiet.