Właściciel klubu, Kazimierz Wierzbicki nie ukrywa, że w nowym roku klub z Sopotu będzie przechodził reorganizację. - Nie mam nic do trenera Chiappiniego, ale to nie jest normalna sytuacja, gdy w klubie z Pomorza, który powinien opierać się na ludziach z tego środowiska i regionu pracuje pięciu Włochów - wyjaśnia.
Chociaż za Chiappinim stoją wyniki, posada włoskiego trenera jest zagrożona z kilku powodów. Po pierwsze, jest ostatnią osobą z "rozdania PGE" (klub opuścili już Konrad Piechocki, Grzegorz Stawinoga i Marek Brandt). Po drugie, kontrakt szkoleniowca, około 200 tys. zł za sezon według nieoficjalnych informacji, jest za wysoki dla borykającego się z problemami finansowymi klubu. Chiappiniego miałby zastąpić polski, a co za tym idzie, tańszy, trener.
Więcej w Gazecie Wyborczej.