Magdalena Mazurek: Staramy się tworzyć zgrany kolektyw

Siatkarki bydgoskiego Pałacu zmagania w rundzie zasadniczej PlusLigi Kobiet zakończyły przegraną z Aluprofem. W perspektywie tej części sezonu bydgoszczanki mają jednak wiele powodów do zadowolenia i myślami są już przy wtorkowej potyczce z bielszczankami.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz w meczu zamykającym rundę zasadniczą PlusLigi Kobiet podejmowały w niedzielę we własnej hali zespół Aluprofu, który w tabeli znajduje się o jedno miejsce wyżej. Już przed tym spotkaniem było wiadomo, że jego wynik nie zmieni sytuacji obu zespołów, dlatego zawodniczki mogły potraktować go jako przetarcie przed następnym etapem rozgrywek. Lepiej w tym sprawdzianie wypadły przyjezdne, które oddały gospodyniom tylko pierwszego seta. Podopieczne Rafała Gąsiora w połowie każdej partii miały kilkupunktową przewagę, ale ostatecznie ze zwycięstwa mogły cieszyć się bielszczanki. Rozkład miejsc w ligowej tabeli sprawił, że oba zespoły spotkają się ponownie w pierwszej rundzie fazy play-off.

- Wielokrotnie miałyśmy jakąś przewagę w każdym secie i gdybyśmy nie popełniły takiej liczby błędów i dowiozłyśmy tę przewagę do końca, to ten wynik byłby inny niż po zakończeniu meczu. Na pewno we wtorek będziemy się starały walczyć o lepszy wynik, a są to tylko dwa mecze, więc postaramy się jeszcze bardziej zmobilizować. Cały sezon się gra dla tego meczu, który będzie we wtorek i w piątek - zapowiada rozgrywająca Pałacu, Magdalena Mazurek. - Na pewno spotkamy się na odprawie z trenerem, żeby na chłodno ocenić, co zrobilibyśmy dobrze, a co źle. Wiadomo, że przez dwa dni siły fizyczne się nie zmienią, może być jedynie lepsze nastawienie psychiczne. Trzeba wyjść i walczyć - zapowiada siatkarka.

W przekroju całej fazy zasadniczej bydgoszczanki zostały jednak uznane za największą ligową niespodziankę. Zespół oparty na młodych zawodniczkach, wspieranych przez bardziej doświadczone siatkarki nie miał problemów z awansem do play-offów i zajęciem piątej lokaty. Bilans Pałacu to osiem zwycięstw i dziesięć przegranych.

- Była to ciężka praca. Miałyśmy dużo problemów zdrowotnych, bo wypadła nam środkowa, Julia Szeluchina. To spowodowało, że trzeba było szukać innych dziewczyn, które by nam pomogły. Niestety, nie było już możliwości, żeby robić wielkie transfery. Grają więc dziewczyny młode, bardzo ambitne. My starsze i doświadczone trochę im pomagamy, staramy się tworzyć zgrany kolektyw i to pokazuje, że można. Nie muszą grać wielkie pieniądze, nie trzeba mieć wielkich transferów, bo trzeba mieć serce i determinację, żeby to robić - podsumowała Mazurek.

Kapitan bydgoskiego zespołu zwraca też uwagę na doping kibiców. Chociaż w Bydgoszczy większą popularnością cieszy się męska siatkówka, to dobre wyniki Pałacu i atmosfera budowana wokół klubu sprawiają, że trybuny zapełniają się coraz szczelniej. - Doping jest wskazany i lepiej się gra przy pełnych trybunach. Zapraszamy jak najwięcej kibiców, żeby pomóc tej grupie kibiców, którzy zawsze z nami jeżdżą i są nam oddani. Widzę, że kibice przynieśli nowe bannery, nad którymi też na pewno się napracowali, także ja za to ich podziwiam. Wiemy, że też nam są sercem oddani i dziękujemy im za to bardzo - zakończyła Mazurek.

Pierwsze spotkanie fazy play-off pomiędzy zespołami Pałacu i Aluprofu odbędzie się we wtorek, w bydgoskiej "Łuczniczce". Początek spotkania o godzinie 18. W ćwierćfinałach gra toczy się do dwóch zwycięstw i kolejne spotkanie zaplanowano na piątek w Bielsku-Białej. Jeśli te mecze nie wyłonią zwycięzcy, to dzień później rozegrany zostanie decydujący pojedynek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×