Wiadomo było, że towarzyski dwumecz w Dąbrowie Górniczej nie będzie dla polskiej kadry tylko nieco bardziej wymagającym treningiem. Reprezentantki Polski do tej pory trenowały w Szczyrku i kibice nie mieli okazji obserwować ich poczynań na parkiecie. Dlatego też spotkania w hali Centrum miały być pierwszym probierzem aktualnej formy kadry i odpowiedzią na pytanie na co stać biało-czerwone w Ankarze.
Dla dąbrowskich kibiców niemal tak samo ważna jak sam mecz była obecność w kadrze Izabeli Żebrowskiej, zawodniczki miejscowego Tauronu MKS. Druga z dąbrowianek Elżbieta Skowrońska, w środę opuściła zgrupowanie kadry z powodu urazu barku. Z drużyną pożegnały się także Ewelina Sieczka, Maja Tokarska i Izabela Bełcik.
Dzięki asowi Żebrowskiej, desygnowanej od początku do meczowej szóstki, ospała widownia nieco się ożywiła. Obie drużyny starały się kończyć swoje ataki w pierwszym tempie. Niemkom, dzięki lepszej organizacji gry, ta sztuka częściej się udawała. Po atakach Grun i Furst rywalki zza Odry wyszły na prowadzenie (8:7). Zaskoczyć mogła decyzja trenera Alojzego Świderka, by Katarzyna Skowrońska-Dolata wspomagała swoje koleżanki w przyjęciu, jednak siatkarka Evergrande Kanton dobrze wypełniała swoje obowiązki. To właśnie dzięki jej staraniom na tablicy wyników długo utrzymywał się remis. Na niemożliwe do podbicia ataki Grun Polki odpowiadały współpracą grających we włoskiej Seria A1 Bereniki Okuniewskiej i Katarzyny Skorupy. Po dłuższym okresie gry "błąd za błąd" niewielką przewagę uzyskały Polski (16:15). Błąd przekroczenia linii na zagrywce i wpadnięcie w siatkę zwiększyły przewagę polskiej drużyny do czterech punktów, co skłoniło trenera Giovanniego Guidettiego do zmian w składzie. Przyniosły one wymierny efekt. Przez błędy w przyjęciu z prowadzenia Polek (23:19) został tylko punkt przewagi. Po kilku nerwowych akcjach seta zakończyła zbiciem ze środka Okuniewska.
W kolejnej partii liczba pomyłek po obu stronach siatki nie zmniejszyła się. Niefrasobliwość rywalek wykorzystywała raz po raz Skowrońska-Dolata, ponadto nie najlepiej prezentował się atak Niemek, którego filarem była Angelice Grun (8:6). Na zagrywce Anny Werblińskiej biało-czerwone powiększyły przewagę, jednak rywalki znalazły sposób na częściowe odrobienie strat. Okazało się nim serwowanie na Żebrowską, nominalną atakującą. Polki nie pozwoliły na kolejne zmartwienia o wynik: fatalne w skutkach błędy siatkarek Guidettiego i wzmocnienie zagrywki przez polskie siatkarki znacznie przybliżyły gospodynie do kolejnej wygranej (21:13). Trudno było oczekiwać innego przebiegu seta, gdy wicemistrzynie Europy atakowały wysoko nad blokiem lub popełniały wynikające z nieuwagi techniczne błędy. Joanna Kaczor i Berenika Okuniewska swoimi atakami z prawego skrzydła dopełniły dzieła (25:18)
Przyjezdne musiały lepiej zacząć kolejną partię, by myśleć o jakiejkolwiek poprawie swojej sytuacji. Tak się stało dzięki dobrej zagrywce Heike Beier (1:3), ale Polki wróciły do gry dzięki świetnej postawie Skowrońskiej-Dolaty, która wzięła na siebie ciężar gry w ataku. W sukurs swojej koleżance z drużyny szła (ku radości widowni) pewna w atakach z szóstej strefy Żebrowska (8:6). Vis-a-vis polskiej atakującej dopiero po paru akcjach znalazła swój rytm gry, podobnie jak Ssuschke-Voigt. Dzięki temu drużyny powróciły do walki punkt za punkt. Siatkarki zza Odry starały się dyktować tempo gry, nie było to jednak łatwe przy dominacji Polek na środku siatki (16:14). Po punktowej zagrywce Skowrońskiej-Dolaty i skutecznym ataku Werblińskiej stało się jasne, że biało-czerwone są zdeterminowane, by szybko zakończyć mecz. Rywalki nie dawały za wygraną: Furst i Beier doprowadziły do remisu (19:19), następnie wyszły na prowadzenie po asie Denise Hanke. Polskie siatkarki starały się ratować sytuację, ale tym razem set padł łupem rywalek (23:25).
Nieco niespodziewane zwycięstwo Niemek nie sprawiło, że przyjezdne zawodniczki zaczęły grać o niebo lepiej, o czym świadczył wymownie atak w antenkę Grun (4:1). Karta odwróciła się po trzech złych zagraniach Kosek, jednak niezła seria przeciwniczek została zastopowana blokiem tej samej zawodniczki (8:6). Niemki poprawiły swoją grę w obronie i bloku, co zmusiło polski zespół do ryzykowania na ataku i popełniania błędów. Sytuacja skłoniła trenera Świderka do wzięcia czasu i krótkiej rozmowy z podopiecznymi, jednak bez skutecznej Skowrońskiej-Dolaty gra Polek nie istniała, szczególnie w przyjęciu (14:16). Grun przypomniała na zagrywce, że swego czasu była wybrana MVP Ligi Mistrzyń, zaś do jej poziomu dostosowała się cała drużyna niemiecka. Bezradność biało-czerwonych nie nastrajała optymistycznie przed tie-breakiem (16:25).
Rozpędzone przeciwniczki Polek w decydującej partii nie pozostawiały złudzeń, kto dzieli i rządzi na parkiecie. Gospodynie próbowały wytrzymać napór rywalek i po asie Skowrońskiej-Dolaty cieszyły się z remisu (5:5), jednak po zbiciach ta Beier radość nie trwała długo. Mimo wyraźnej dominacja Niemek wydawało się, że Polki stać na przełamanie rywala, ponadto pomagało im nieco szczęście. Przy stanie 9:14 dla rywalek gospodynie spróbowały dokonać niemożliwego i heroicznym wysiłkiem doprowadziły do rezultatu 14:14! Po bloku Okuniewskiej i Skowrońskiej-Dolaty trybuny niemal oszalały z radości, a gdy Anna Werblińska powtrzymała Grun, w hali wiele osób nagle uwierzyło w to, że cuda istnieją!
Polska - Niemcy 3:2 (25:23, 25:18, 23:25, 16:25, 16:14)
Polska: Okuniewska, Bednarek-Kasza, Skorupa, Werblińska, Żebrowska, Skowrońska-Dolata, Maj (libero) oraz Wołosz, Kaczor, Kosek, Kasprzak, Zenik (libero)
Niemcy: Weiss, Grun, Ssuschke-Voigt, Matthes, Furst, Brinker, Durr (libero) oraz Hanke, Burchardt, Schaus, Beier
Widzów: 2000
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Nie zmienia to jednak faktu, ż Czytaj całość