Gajgał: Będę trzymać kciuki za Monikę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Katarzyna Gajgał nie będzie walczyć o awans do IO w Londynie, ale przyznała, że będzie trzymać kciuki za młodszą koleżankę - Monikę Martałek. Powiedziała również, że forma reprezentacji przyjdzie w odpowiednim momencie - na pierwszy mecz w Ankarze.

Polskie siatkarki zagrały z Niemkami na remis, gdyż jeden sparing wygrały, a drugi przegrały. Jednak nie wynik jest najważniejszy, a możliwość gry w meczowych warunkach z przeciwniczkami, których nie zna się tak dobrze, jak koleżanek z kadry. Rozegranych dziesięć setów dało obraz gry biało-czerwonych, po których było widać brak stabilizacji formy, co jest dobrym znakiem. - Forma ma przyjść na pierwszy mecz, ale widać, że z dnia na dzień idzie nam coraz lepiej. Nie można wyjść w takim sparingu na parkiet i zagrać super. Jeszcze nie. Przed nami jeszcze dwa lub trzy treningi na siłowni, więc myślę, że w Ankarze będzie to dobrze wyglądało - wyjaśniła środkowa Katarzyna Gajgał.

Trener Alojzy Świderek zaskoczył nową taktyką, w której nominalne atakujące czynnie uczestniczą w przyjęciu. - Jest potrzeba, aby na lewym skrzydle grała dziewczyna, która będzie atakować z wysokich piłek. Trener próbuje różnych wariantów, a na koniec zapewne ustawi to tak, jak ma wyglądać. Musiał gdzieś spróbować takiego ustawienia, a wiadomo, że trening to trening, a w meczu wygląda to inaczej - powiedziała. - Trener będzie musiał jakoś to rozwiązać, na przyjęciu występuje nominalna atakująca, co na pewno nie jest łatwe - dodała.

Polki będą miały trudne grupowe rywalki w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, zmierzą się bowiem z Serbkami, Rosjankami i Holenderkami. - Czasem lepiej mieć trudnych rywali, bo zwycięstwo bardziej smakuje. Jesteśmy w o tyle trudniejszej sytuacji, że mamy tylko jeden turniej. Jest większa presja, bo jeśli - nie daj Boże - nie wyjdzie, to nie będzie już drugiej możliwości. Jedziemy pełne nadziei i dobrze zmotywowane - zaznaczyła.

Rywalizacja o miejsce w samolocie do Ankary była zacięta. W piątek swoją szansę otrzymała młoda, ale zdolna Monika Martałek, która zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, a pochwał nie szczędził jej Świderek. - Nie czuję się pewna wyjazdu do Ankary. Raczej stawiałabym na Monikę Martałek i będę za nią trzymać kciuki - powiedziała Katarzyna Gajgał, której słowa kilkanaście minut później potwierdził trener reprezentacji, ogłaszając skład kadry, która już w niedzielę wyleci do Turcji.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
chieri
29.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba wszyscy licza, ze Monika Martalek nie spali sie psychicznie w Ankarze i bedzie w stanie dac dobra zmiane. Trzeba w Monike wierzyc :)  
DF
29.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro Gajgał nie pojechała do Ankary to raczej nie pojedzie tez na WGP, bo tam mają jechać młodsze dla zbierania doświadczenia. Wydaje mi się ze Świderek zrezygnował z Gajgał pod naciskiem opin Czytaj całość