Ostatni sezon dla Andrzeja Wrony był niezwykle udany. Rok wcześniej siatkarz borykał się z kontuzją, która na wykluczyła go z gry w rozgrywkach 2010/2011, uniemożliwiając mu pokazanie swoich umiejętności. Klub obdarzył go jednak zaufaniem, co pozwoliło na jego grę w pełnym wymiarze, w minionym sezonie. Powrócił on w wielkim stylu - Zostałem obdarzony gigantycznym zaufaniem od klubu, za co będę mu dozgonnie wdzięczny i nigdy nie powiem złego słowa na temat prezesów czy zarządu. Takiego wsparcia, jakie od nich dostałem, myślę że w większości klubów na pewno bym nie otrzymał. W tym sezonie starałem się im odwdzięczyć, jak tylko mogłem za to zaufanie. Na razie wychodzi to całkiem nieźle. Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej, ale cieszę się z tego co jest. Bo to jest tak naprawdę pierwszy sezon, który od początku do końca zagrałem - mówi dla portalu PlusLiga.pl.
Gra Andrzeja Wrony została zauważona także przez szkoleniowców reprezentacji Polski. Dostał powołanie do 25-osobowej kadry trenera Andrea Anastasiego. - To dla mnie duże zaskoczenie. W ogóle się nie spodziewałem, gdyż w PlusLidze gra wielu innych doświadczonych środkowych, którzy również rozgrywają bardzo dobry sezon. Cieszę się, że trener Andrea Anastasi mnie dostrzegł. Miejsce w szerokiej kadrze będzie inspiracją do dalszej pracy - kończy zawodnik.
Wrona: Wsparcie klubu było ogromne
Andrzej Wrona to objawienie minionego sezonu. Środkowy Delekty Bydgoszcz był wielką podporą swojego klubu, a teraz ma szansę na zaistnienie w reprezentacji. W lidze zwyciężył klasyfikacje najlepiej blokujących. Pokonał w tym elemencie takie gwiazdy jak Marcin Możdżonek czy Piotr Nowakowski. Jak sam jednak wspomina, bardzo pomogło mu wsparcie klubu.
Źródło artykułu: