Indykpol ratuje olsztyński AZS

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Indykpol AZS Olsztyn od kilku miesięcy znowu przeżywa problemy finansowe. Mimo tytularnego sponsora, który cały czas wywiązuje się ze swoich zobowiązań, w budżecie klubu pojawiła się dziura. Zagroziła ona realnie utratą miejsca wśród zespołów PlusLigi w nowym sezonie. Rada Nadzorcza PlusLigi już 14 maja będzie decydować o losach klubów. W obliczu tego niebezpieczeństwa i braku reakcji ze strony władz uczelni, AZS-owi pomógł dotychczasowy sponsor.

W tym artykule dowiesz się o:

Na spotkaniu z mediami zjawili się dwaj prezesi - AZS-u Mariusz Szyszko oraz firmy Indykpol S.A. Piotr Kulikowski. Sytuacja klubu znana była już od dłuższego czasu. Zaległości finansowe spowodowane brakiem środków, na które liczono w trakcie sezonu 2011/2012, realnie zagrażały utratą licencji na grę w PlusLidze w sezonie kolejnym. Rada Nadzorcza PlusLigi czeka tylko do 14 maja na wymagane dokumenty od klubów i tego dnia będzie weryfikować aspirantów do gry w nadchodzącym sezonie.

Prezes Szyszko miał do przekazania pomyślne wiadomości. Ponieważ czas uciekał, a władze uczelni biernie przyglądały się problemom swojego klubu, firma Indykpol zdecydowała się pomóc AZS-owi w trudnej sytuacji. Udzieliła mu pożyczki na spłatę zaległych zobowiązań. - Wczoraj podpisaliśmy trzyletnią umowę sponsorską z firmą Indykpol - poinformował prezes na konferencji. - Umowa zabezpiecza wszelkie nasze zobowiązania finansowe za sezon 2011/2012 i stanowi bardzo poważny fundament budżetowy na kolejne lata.

- Szczerze mówiąc zadecydował tu nie mój pragmatyzm menadżerski, lecz emocjonalne związanie z siatkówką. - przyznał prezes Indykpolu. - Trzeba było załatać dziurę powstałą po ostatnim sezonie. Zdecydowaliśmy się udzielić klubowi pożyczki w zamian za przedłużenie umowy sponsorskiej na kolejne trzy lata. Ponieważ teraz obowiązywała jeszcze na następny sezon, jesteśmy w tej chwili związani na cztery lata. Teraz klub będzie mógł złożyć odpowiednie dokumenty, które powinny pozwolić na pozytywną ocenę władz ligi.

Firma Indykpol próbowała wcześniej stać się udziałowcem spółki, jednak władze uczelni nie zaakceptowały tej opcji. Olsztyńska firma drobiarska postanowiła mimo to dalej wspierać klub jako sponsor. Wkład Indykpolu ma być podobny jak dotąd, czyli ok. 25-30 procent budżetu. Firma dopuszcza także możliwość zwiększenia poziomu finansowania pod warunkiem pozyskania innych sponsorów. Zgadza się także na wprowadzenie kolejnego członu nazwy, w przypadku gdy nowy sponsor wniesie wkład finansowy taki sam jak Indykpol. Kolejnym krokiem dobrej woli ze strony Indykpolu jest fakt, że firma gotowa jest wycofać się ze sponsorowania, jeśli klub znajdzie bardziej zamożnego sponsora, gwarantującego lepszy rozwój klubu. - Na pewno nie będziemy "hamulcowym", który stanie na drodze rozwojowi klubu - zapewnił prezes Kulikowski, przypominając, że już raz, kilka lat temu, jego firma znalazła się w takiej sytuacji i również w taki sposób postąpiła.

Obaj prezesi nie ukrywali nadziei związanych z objęciem stanowiska rektora UWM przez prof. Ryszarda Góreckiego, który w przeciwieństwie do obecnych władz jest bardzo zaangażowany w sprawy kortowskiego klubu. Nastąpi to jednak dopiero 1 września.

Źródło artykułu: