W najbliższą sobotę siatkarze Asseco Resovii Rzeszów staną przed szansą zdobycia pierwszego w nowym sezonie trofeum. W starciu o Superpuchar Polski podopieczni trenera Andrzeja Kowala zmierzą się ze Skrą Bełchatów. Ekipa z Podkarpacia do Częstochowy udała się w bojowych nastrojach zapowiadając zwycięstwo. - Fajnie byłoby zdobyć to trofeum, ale nie obiecam, że tego dokonamy. Wierzę, że dojdą do nas dwaj przyjmujący Olieg Achrem i Nikola Kovacevic, którzy wesprą w przyjęciu dobrze spisujących się Paula Lotmana i Rafała Buszka. Skrę znamy, Skra zna nas, więc na pewno niczym się nie zaskoczymy - powiedział Maciej Dobrowolski w rozmowie z serwisem plusliga.pl.
Rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów przyznaje, że choć obie ekipy znają się bardzo dobrze, to zagadką pozostaje zestawienie w jakim do meczu przystąpią zdobywcy Pucharu Polski. - Nie wiadomo czy Skra zagra z Mariuszem Wlazłym na przyjęciu, czy na ataku. Myślę, że z pewniaków do szóstki poza Danielem Plińskim, Michałem Winiarskim i Pawłem Zatorskim u nich nie ma. Cały czas mogą być rotacje. Dużo się pozmieniało w siatkówce, rotuje się już nie tylko zawodnikami na jednej pozycji, ale także się ich przesuwa - przyznał Dobrowolski.