Puchar trzech narodów
Wszyscy przedstawiciele PlusLigi zgodnie awansowali do play-off najważniejszych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie. PGE Skra Bełchatów rozbiła konkurencję, zdobywając komplet punktów, z kolei ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovii Rzeszów do kwalifikacji wystarczyło 12 oczek. Po trzy zespoły w kolejnej rundzie mieć będą również: Rosja i Włochy, tyle że dla nich jest to sytuacja normalna. Polskim przedstawicielom tak dobrze poszło po raz pierwszy - w ten sposób na naszych oczach zapisują się kolejne piękne karty historii. Reszta krajów europejskich o takiej sytuacji może tylko pomarzyć. Trzy siatkarskie potęgi w szczęśliwej trzynastce (po wyłonieniu gospodarza turnieju finałowego do najlepszej dwunastki dokooptowany został Arkas Izmir, który w 1/6 turnieju zajął miejsce organizatora final four) pozostawiły im tylko cztery miejsca turnieju finałowego. Polacy dołączyli do największych siatkarskich krajów w Europie, ale żeby status ten potwierdzić potrzebny będzie medal.
Potencjał nie tylko sportowy
W tym roku zespoły PlusLigi wcale nie muszą stać na straconej pozycji. Skra ma już wyrobioną markę na siatkarskiej mapie Europy, a w tym sezonie na rozkładzie dwie najlepsze rosyjskie drużyny. Wypracowana w ten sposób przewaga psychiczna może okazać się w rundzie play-off bezcenna. Nie wiadomo jak bełchatowianie poradzą sobie z Włochami, ale o strachu nie może być mowy. Wicemistrz Polski po turbulencjach związanych z napiętym terminarzem i zmianami kadrowymi wydaje się wychodzić na prostą. Dysponuje na tyle mocną kadrą, że ostatnio mecze wygrywa nawet rezerwowym składem. Rozsądne gospodarowanie siłami najlepszych graczy na pewno w walce o najważniejsze trofea zaprocentuje.
ZAKSA, która znakomicie otworzyła sezon, złapała ostatnio lekką zadyszkę. Wydaje się jednak, że była to przede wszystkim wina plagi kontuzji, a nie obniżenia poziomu sportowego (jak długo można grać praktycznie jedną szóstką?). Największym atutem kędzierzynian może być Daniel Castellani, który wie jak osiągnąć europejski szczyt. Doprowadził w końcu do mistrzostwa Europy reprezentację Polski, a i wtedy bez problemów kadrowych się nie obyło.
Resovia ze wspomnianej trójki w ostatnich tygodniach prezentuje się najsłabiej. Warto jednak pamiętać, że to aktualny mistrz Polski, mający w swoich szeregach wielu wartościowych graczy. Rzeszowianie na pewno będą trudną zaporą dla ekip z Rosji czy Włoch i, jeśli zagrają na miarę swoich możliwości, mogą wierzyć w awans do kolejnej rundy.
Czy argumenty polskich zespołów okażą się na tyle mocne, żeby pobić faworytów? Czwartkowe losowanie, przynajmniej w przypadku Skry i ZAKSY, było bardzo korzystne. Oby cała trzynasta edycja Ligi Mistrzów okazała się dla Polski szczęśliwa...
Marcin Olczyk