- Wypiłyśmy po łyku szampana, reszta rozlała się po parkiecie (śmiech). W drodze powrotnej było za to wesoło, trochę pośpiewałyśmy i niektóre z nas mają teraz lekką chrypkę. Pod halą w Dąbrowie przywitała nas grupa wiernych kibiców, to też było bardzo miłe, bo przecież była trzecia nad ranem - przyznała siatkarka w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Trofeum za zwycięstwo w Pucharze Polski jest już w klubowej gablocie. - Obok niego jest jeszcze przestrzeń na inne trofea, najlepiej ligowe. Jestem w Dąbrowie właściwie od początku i jak do tej pory udało nam się wywalczyć dwa brązowe medale mistrzostw Polski. Pora na coś cenniejszego - zapowiedziała Strasz.
Źródło: Dziennik Zachodni