Kontuzja nam trochę pomogła - komentarze po meczu AZS PW - Effector Kielce

Zawodnicy oraz trenerzy AZS Politechniki Warszawskiej oraz Effectora Kielce zgodnie przyznali, że kontuzja Adriana Staszewskiego miała niemały wpływ na wynik końcowy spotkania.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Krzysztof Wierzbowski (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Potwierdziliśmy to, że nieprzypadkowo byliśmy w sezonie zasadniczym szóstą siłą w PlusLidze. Teraz będziemy walczyli o piąte miejsce, bo gdzieś tam sobie założyliśmy, że chcieliśmy grać w europejskich pucharach.

Michał Kozłowski (kapitan Effectora Kielce): Serdecznie gratulacje dla Politechniki, okazała się lepszym zespołem niż my. Trzymaliśmy się do momentu, kiedy przytrafiła się kontuzja Adriana (Staszewskiego - przyp. red.). On był taką lokomotywą, która nas napędzała. Niestety, takie rzeczy się jednak zdarzają. Chcieliśmy wygrać, ale niestety, nie udało się.

Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Effector to jeden z zespołów, które po sezonie mogą powiedzieć, że był to dla nich udany okres. Zgadzam się z tym, że kontuzja troszkę nam pomogła. Ten mecz nie był najpiękniejszym z tego, co graliśmy, był bardzo nerwowy. Pierwszą partię graliśmy wyśmienicie.

Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): Chcieliśmy podjąć walkę, przedłużyć rywalizację do poniedziałku - niestety się nie udało. Byliśmy słabszym zespołem przede wszystkim w przyjęciu, co zaważyło na ataku. Kontuzja Adriana pokrzyżowała nam też szyki – ewidentnie zabrakło go w dalszej części spotkania. Na pewno przed sezonem miejsca 7-8 wzięlibyśmy w ciemno, jednak patrząc pod koniec, to mogliśmy powalczyć o coś więcej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×