Jeszcze przed trzecim spotkaniem kluby stoczyły zażartą walkę o termin rozgrywania meczu. Inżynierowie optowali za późniejszą datą, gdyż liczyli na wsparcie kibiców na Torwarze, którzy może pomieścić o wiele więcej publiczności, niż ursynowska Arena. Z kolei Skra przekonywała, że taki argument jest tylko niepotrzebnym przedłużaniem całej rywalizacji. - Chcemy jak najszybciej skończyć rywalizację, dlatego wyznaczenie meczów rewanżowych dopiero na 8-9 kwietnia wydaje mi się być dość głupim pomysłem. Czekają nas teraz dwa tygodnie bezsensownej przerwy. Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem. Nie grałem jeszcze co prawda o miejsca 5-8, ale jeśli wiadomo od jakiegoś czasu, że następne spotkanie rozegrać mamy za tydzień, a dzień przed pierwszym meczem ktoś decyduje o tym, że będzie inaczej, to pojawia się kłopot, bo trudno w takich warunkach cokolwiek sobie zaplanować. To trudne mentalnie. Taka jednak specyfika naszej pracy - narzekał środkowy Skry, Wytze Kooistra. Sprawę zakończył ostatecznie polski związek, który przychylił się do prośby gospodarzy.
Przed trzecim spotkaniem wicemistrzowie Polski mieli więc sporo wolnego czasu, który wykorzystali między innymi na... zmontowanie bełchatowskiego Harlem Shake'a. Kto wie, może taka forma rozrywki idelanie wpłynie na formę Skry?
- Na pewno musimy być gotowi na znacznie trudniejszy mecz niż te ostatnie w Bełchatowie. AZS zagra na sto procent swoich możliwości, co nie zmienia faktu, że jesteśmy w stanie zakończyć tę serię i wywalczyć piąte miejsce w tabeli. Będzie ciężko, ale potrafimy tego dokonać - powiedział dla skra.pl atakujący bełchatowskiej drużyny, Aleksandar Atanasijević. Politechnika zawsze była dla Skry niezwykle niewygodnym rywalem, o czym świadczą choćby wyniki z tego tylko sezonu - podopieczni Jacka Nawrockiego dwukrotnie zwyciężali dopiero po tie-breaku, raz ulegli 3:2. Dopiero w ostatnim meczu ich wygrana była bardziej przekonywująca (3:1).
Spotkania pomiędzy Skrą a Politechniką, szczególnie te w Warszawie, budzą sporo emocji. Przede wszystkim dlatego, że żółto-czarni mają w stolicy bardzo dużą rzeszę fanów, którzy w listopadzie byli na Torwarze niezwykle głośni i niejednokrotnie bili tych stołecznych na głowę w pojedynku na decybele. Klub Politechniki bardzo chce jednak, by tym razem własna hala była większym atutem gospodarzy. W tym celu prowadzi akcje promocyjne na portalach społecznościowych. Cel: sprawić, by Torwar był biało-zielony.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Inżynierowie bardzo chcą przedłużyć rywalizację o 5. miejsce. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby nie było to ostatnie spotkanie w sezonie 2012/2013 - zapowiadają. Maciej Zajder zaś dodaje: - Bardzo byśmy chcieli, żeby rywalizacja ta trwała jak najdłużej i oczywiście najlepiej byłoby ją rozstrzygnąć na naszą korzyść. Skra to jednak zespół klasowy i bardzo trudno wygrać z nią jeden mecz, a co dopiero trzy. Na pewno będziemy robić co w naszej mocy, aby doprowadzić do piątego spotkania.
Jeżeli Politechnika zwycięży w poniedziałkowym spotkaniu, kolejny mecz odbędzie się we wtorek o 19, również na Torwarze.
AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów, poniedziałek, 8.04.2013r., godz. 19:00, Torwar