Ciężko się czymś zaskoczyć na tym poziomie - rozmowa z Jakubem Radomskim, przyjmującym Czarnych Radom

Jednym z bohaterów pierwszego meczu finałowego pomiędzy Czarnymi a BBTS-em był Jakub Radomski. W tie-breaku wziął ciężar gry na siebie. Po zakończeniu spotkania odpowiedział nam na kilka pytań.

Piotr Dobrowolski: Poniedziałkowy mecz był bardzo wyrównany...

Jakub Radomski: Ciężko się grało, przede wszystkim ze względu na przeciwnika. Po pierwsze Bielsko jest bardzo mocnym zespołem, po drugie ta długa przerwa nie pomogła ani im, ani nam. Do tego pogoda, ponieważ jest strasznie gorąco, wiedzieliśmy, że będziemy wylewać z siebie siódme poty.

Spodziewaliście się tak trudnego spotkania?

- Tak, i takie ono rzeczywiście było. Może gdybyśmy popełnili mniej błędów w pierwszym secie, wówczas udałoby się uniknąć tego tie-breaka. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy. Czekamy teraz na wtorkowe spotkanie.

Co zadecydowało o waszym zwycięstwie?

- Ciężko powiedzieć, ale szczegóły. Chyba tych kilka akcji w tie-breaku, kilka bloków, jakaś obrona, bo są to dwie drużyny o bardzo zbliżonym potencjale. Cieszymy się z tego zwycięstwa.

Ta długa przerwa pomiędzy półfinałami a finałem chyba nieco wybiła was z rytmu meczowego?

- Na pewno nie mogliśmy doczekać się tego finału. Pracowaliśmy ciężko cały sezon, aby w nim zagrać. Każdy już się niecierpliwił, nie mógł się doczekać tych spotkań, aby pokazać się, powalczyć.

Znacie się nawzajem bardzo dobrze. Można się czymś zaskoczyć na tym poziomie, w tej fazie rozgrywek?

- Ciężko się czymś zaskoczyć. Graliśmy mecze w rundzie zasadniczej, my ich dobrze znamy, oni nas również. O jakichś niespodziankach czy zaskoczeniu raczej nie może być mowy.

Od jakiegoś czasu znów możecie trenować na nawierzchni syntetycznej. Ciężko było ponownie się dostosować?

- Na początku lepiej się grało i trenowało na nawierzchni. Później nastąpiła zmiana, musieliśmy "przestawić się" na parkiet. Teraz parkiet udało się zdjąć, znowu gramy na nawierzchni syntetycznej i, moim zdaniem, lepiej się na niej gra, bo jest ona bardziej siatkarska.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Tym bardziej, że parkiet był trochę niebezpieczny...

- Był bardzo nierówny, istniało zagrożenie, że któryś z zawodników coś sobie zrobi, zrani się, bo deski nie były ułożone idealnie. Na szczęście tak się nie stało i dobrze, że wróciliśmy do nawierzchni.

Jak trzeba zagrać we wtorek, aby do Bielska jechać z dwoma zwycięstwami na koncie?

- Myślę, że z dużą koncentracją, zaangażowaniem, bo w poniedziałek było widać, że jest ono bardzo potrzebne. Do tego jeśli unikniemy własnych błędów, to wynik też powinien być korzystny dla nas.

Jakub Radomski był jednym z najlepszych zawodników poniedziałkowego meczu
Jakub Radomski był jednym z najlepszych zawodników poniedziałkowego meczu
Komentarze (0)