Rozpoczynając przedmeczową analizę, należy szczerze przyznać, że pierwsze wyniki Polek były do przewidzenia. Tylko prawdziwy optymista mógł twierdzić, że w starciach z Brazylią oraz USA, zespół Piotra Makowskiego jest w stanie wywalczyć jakiekolwiek punkty. Czy podobnie będzie w starciu z Rosją?
Biało-czerwone przystępują do niego ponownie stojąc na straconej pozycji. Wyniki nie napawają optymizmem. Styl również, bo w Campinas nasze kadrowiczki zagrały zaledwie jednego dobrego seta. - Ten mecz pokazał, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym - przyznała w pomeczowej rozmowie Zuzanna Efimienko. Okazuje się jednak, że do światowej czołówki ciągle daleko.
Kolejnymi, ostatnimi przeciwniczkami Polek podczas brazylijskiego turnieju będzie Rosja. Mistrzynie świata również nie mogą być zadowolone ze swojego występu. Po dwóch konfrontacjach ekipa Sbornej nie może pochwalić się żadnym zwycięstwem, natomiast w swoim dorobku ma jeden meczowych punkt, za porażkę 2:3 z gospodyniami turnieju.
Patrząc na skład jakim dysponują niedzielne przeciwniczki biało-czerwonych oraz statystyki ostatnich spotkań można powiedzieć, że Rosja będzie teoretycznie najłatwiejszym rywalem podczas pierwszego weekendu zmagań World Grand Prix. Tym razem przyjdzie zmierzyć się z drużyną, której siła ofensywna oparta jest na wąskim gronie zawodniczek. O ile w starciu z Amerykankami (1:3) poprawnie w ataku zagrała tylko Natalia Gonczarowa (40 zdobytych punktów w dwóch meczach), to w pojedynku z gospodyniami wspierała ją jeszcze Tatiana Koszeliewa (19 "oczek" przeciwko Brazylii).
Polki swojej szansy mogą dopatrywać się w serwisie rywalek, które do tej pory nie robiły swoim oponentkom większej krzywdy w tym właśnie elemencie. Odbiór zagrywki to, zgodnie z przewidywaniami, pięta achillesowa polskiego zespołu. W starciu z Amerykankami zawiodła jednak gra w każdym elemencie. Bez znaczącej poprawy nie ma co myśleć o lepszym rezultacie w niedzielę.
Szkoleniowiec polskiej drużyny w dwóch pierwszych meczach rozpoczynał takim samym ustawieniem. Niewykluczone jednak, że przeciwko Rosji będzie inaczej. Roszada przewidywana jest na środku siatki, gdzie młodą Agnieszkę Kąkolewską może zastąpić Monika Martałek, która szybko zastąpiła koleżankę w sobotę. Pewne wydaje się być konsekwentne trzymanie się taktyki i gra na dwie nominalne przyjmujące. Katarzyna Skowrońska-Dolata ma co prawda kłopoty z odbiorem piłek, ale w ataku wyrabia swoją normę i do tej pory nie można mieć do niej większych zastrzeżeń.
Przed ostatnim meczem pierwszego weekendu zmagań w World Grand Prix, Polki muszą sobie zdawać również sprawę, że brak jakiejkolwiek zdobyczy punktowej po turnieju w Brazylii będzie oznaczać radykalne zmniejszenie szans na awans do turnieju finałowego.
Początek pojedynku zaplanowany jest na godz. 17:30 czasu polskiego. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji LIVE z tego starcia, którą przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)