W przyszłości chętnie zagram w Polsce - rozmowa z Nimirem Abdelazizem, rozgrywającym reprezentacji Holandii
Którą ligę uważasz za najsilniejszą? Rosyjska, włoska, polska, turecka? Może brazylijska?
- Ciężko stwierdzić jednoznacznie gdzie jest najlepiej. Moim zdaniem trzy czołowe ekipy z każdego z tych krajów są na podobnym poziomie. Wszystkie te ligi są bardzo dobre.
Co się stało, że w trakcie sezonu Cuneo opuścił Luigi Mastrangelo? Czy miał miejsce jego konflikt z trenerem Roberto Piazzą?
- Wolałbym o tym nie mówić, bo to sprawa pomiędzy nimi. Mam nadzieję, że to rozumiesz?
Naturalnie. A czy jesteście usatysfakcjonowani wynikiem Holandii w Lidze Światowej? Mieliście ogromną szansę na wygranie grupy C.
- Przede wszystkim bardzo cieszyliśmy się z samego udziału w tych rozgrywkach. Oczywiście, jestem bardzo rozczarowany rezultatem. Przegraliśmy ostatni mecz z Finlandią i mogliśmy zapomnieć o Final Six.
Oprócz tej porażki dotkliwa pewnie była także ta z Portugalią? Która bardziej wpłynęła na to, że zabrakło was w Mar del Plata?
- Moim zdaniem ostatni mecz z Finami zadecydował, bo wtedy mieliśmy już wszystko w swoich rękach.
W Lidze Światowej dało się zauważyć, że bardzo często decydujesz się na kiwki z drugiej piłki. To twój pomysł na grę, czy bardziej polecenie od trenera Edwina Bennego?
- Nie, trener nie kazał mi tego robić. To jest tylko coś, co lubię robić i jest to częścią mojej gry.
Czy jest szansa na powrót do ekipy Oranje Dicka Kooya i Roberta Horstinka? Z tymi zawodnikami wasza moc byłaby dużo większa.
- Niestety nie wiem... to zależy od trenera.
Kiedy zobaczymy Nimira Abdelaziza w PlusLidze? W Turcji podpisałeś umowę na rok?
- Tak. W przyszłości bardzo chętnie zagram w Polsce.
Duża część zawodników chwali Polskę za najpiękniejsze kobiety. Może tym cię przekonam...
- Na pewno sprawdzę to na Memoriale Huberta Jerzego Wagnera (śmiech).
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!