Na początku kibicom zgromadzonym na Podpromiu zostali zaprezentowani sponsorzy Asseco Resovii Rzeszów. Następnie miały miejsce występy artystyczne (m.in. grupa Multivisual). Po tym przyszedł czas na przedstawienie grup juniorskich AKS-u Resovii Rzeszów oraz drużyny młodej ligi. Ostatnim akcentem przed spotkaniem była prezentacja zawodników pierwszego zespołu mistrzów Polski.
Początek spotkania obfitował w dużą liczbę bloków, szczególnie na Michale Łasko (5:5). Goście odskoczyli na kilka punktów po autowym ataku Paula Lotmana (8:12). Andrzej Kowal widząc słabą grę swojej ekipy zdecydował się na podwójną zmianę, na placu gry pojawili się Schops i Drzyzga (11:16). Po chwili poza boisko zbijał Peter Veres (14:19). Kolejne akcje rozgrzały kibiców do czerwoności, bo gospodarze odrobili wszystkie straty, a bardzo długą akcję zakończył obiciem bloku Lotman (19:19). Końcówka należała do graczy z Jastrzębia, a seta zakończył ostatecznie kiwką Simon Van De Voorde (22:25).
W drugiej partii mistrzowie Polski wrócili do podstawowego zestawienia na ten mecz. Tym razem znakomicie grali skrzydłowi gospodarzy: Veres i Dawid Konarski (8:6). Po chwili groźnie wyglądającego urazu doznał Krzysztof Ignaczak i został zniesiony przez kolegów poza boisko. Zawodnikiem natychmiast zajęły się służby medyczne. Na parkiecie zmienił go nominalny przyjmujący, Michał Filip (16:12). Bardzo dobrze grający w tym fragmencie meczu mistrzowie Polski kontynuowali drogę do wyrównania wyniku w pojedynku (19:14). Jastrzębianie nie kończyli ataków, przez co w meczu był remis (25:18).
Trzecia odsłona na początku była wyrównana (8:7), do czasu, kiedy na zagrywce rywali straszył Wojciech Grzyb (12:10). Brązowi medaliści poprzedniego sezonu PlusLigi tracili punkty po głupich błędach, a z czasem spadała skuteczność Łaski i Michała Kubiaka (17:14). Po raz kolejny dobrą zmianę dali Drzyzga z Schopsem i rzeszowianie nie wypuścili prowadzenia z rąk (25:18).
Kolejny set ponownie lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski, wśród których świetnie grał Wojciech Grzyb i Konarski (8:6). Trener gospodarzy konsekwentnie stosował podwójną zmianę, która urozmaicała grę jego zespołu. Do głosu zaczynali dochodzić goście. W bloku dobrze poruszali się Van De Voorde i Alen Pajenk (20:21). Mocna zagrywka jastrzębian przesądziła o tym, że dojdzie do tie-breaka (22:25).
Piątego seta od pojedynczego bloku na Mateuszu Malinowskim rozpoczął Lotman (1:0), ale kolejne akcje należały do znakomicie serwujących gości (2:6). Mistrzowie Polski osłabieni brakiem kontuzjowanego Ignaczaka nie radzili sobie w odbiorze zagrywki Malinowskiego (5:11). Na dodatek kapitalną zmianę dał Gierczyński, a po słabszym fragmencie na swój poziom wrócił Kubiak (7:13). Do końca nic się nie zmieniło, zwycięstwo przypieczętował asem serwisowym Van De Voorde (7:15).
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:18, 25:18, 22:25, 7:15)
Resovia: Tichacek, Konarski, Lotman, Veres, Nowakowski, Grzyb, Ignaczak (libero) oraz Schops, Drzyzga, Perłowski, Filip (libero)
Jastrzębski: Masny, Łasko, Jarmoc, Kubiak, Pajenk, Van De Voorde, Wojtaszek (libero) oraz Popiwczak, Filippov, Malinowski, Gierczyński