Jastrzębie z wygraną, a Ignaczak z kontuzją - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel

W piątek odbyła się prezentacja Asseco Resovii Rzeszów. Po show związanym z występami artystycznymi mistrzowie Polski rozegrali mecz pokazowy z Jastrzębskim Węglem.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Na początku kibicom zgromadzonym na Podpromiu zostali zaprezentowani sponsorzy Asseco Resovii Rzeszów. Następnie miały miejsce występy artystyczne (m.in. grupa Multivisual). Po tym przyszedł czas na przedstawienie grup juniorskich AKS-u Resovii Rzeszów oraz drużyny młodej ligi. Ostatnim akcentem przed spotkaniem była prezentacja zawodników pierwszego zespołu mistrzów Polski.

Początek spotkania obfitował w dużą liczbę bloków, szczególnie na Michale Łasko (5:5). Goście odskoczyli na kilka punktów po autowym ataku Paula Lotmana (8:12). Andrzej Kowal widząc słabą grę swojej ekipy zdecydował się na podwójną zmianę, na placu gry pojawili się Schops i Drzyzga (11:16). Po chwili poza boisko zbijał Peter Veres (14:19). Kolejne akcje rozgrzały kibiców do czerwoności, bo gospodarze odrobili wszystkie straty, a bardzo długą akcję zakończył obiciem bloku Lotman (19:19). Końcówka należała do graczy z Jastrzębia, a seta zakończył ostatecznie kiwką Simon Van De Voorde (22:25).

W drugiej partii mistrzowie Polski wrócili do podstawowego zestawienia na ten mecz. Tym razem znakomicie grali skrzydłowi gospodarzy: Veres i Dawid Konarski (8:6). Po chwili groźnie wyglądającego urazu doznał Krzysztof Ignaczak i został zniesiony przez kolegów poza boisko. Zawodnikiem natychmiast zajęły się służby medyczne. Na parkiecie zmienił go nominalny przyjmujący, Michał Filip (16:12). Bardzo dobrze grający w tym fragmencie meczu mistrzowie Polski kontynuowali drogę do wyrównania wyniku w pojedynku (19:14). Jastrzębianie nie kończyli ataków, przez co w meczu był remis (25:18).

Trzecia odsłona na początku była wyrównana (8:7), do czasu, kiedy na zagrywce rywali straszył Wojciech Grzyb (12:10). Brązowi medaliści poprzedniego sezonu PlusLigi tracili punkty po głupich błędach, a z czasem spadała skuteczność Łaski i Michała Kubiaka (17:14). Po raz kolejny dobrą zmianę dali Drzyzga z Schopsem i rzeszowianie nie wypuścili prowadzenia z rąk (25:18).

Kolejny set ponownie lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski, wśród których świetnie grał Wojciech Grzyb i Konarski (8:6). Trener gospodarzy konsekwentnie stosował podwójną zmianę, która urozmaicała grę jego zespołu. Do głosu zaczynali dochodzić goście. W bloku dobrze poruszali się Van De Voorde i  Alen Pajenk (20:21). Mocna zagrywka jastrzębian przesądziła o tym, że dojdzie do tie-breaka (22:25).

Piątego seta od pojedynczego bloku na Mateuszu Malinowskim rozpoczął Lotman (1:0), ale kolejne akcje należały do znakomicie serwujących gości (2:6). Mistrzowie Polski osłabieni brakiem kontuzjowanego Ignaczaka nie radzili sobie w odbiorze zagrywki Malinowskiego (5:11). Na dodatek kapitalną zmianę dał Gierczyński, a po słabszym fragmencie na swój poziom wrócił Kubiak (7:13). Do końca nic się nie zmieniło, zwycięstwo przypieczętował asem serwisowym Van De Voorde (7:15).

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:18, 25:18, 22:25, 7:15)

Resovia: Tichacek, Konarski, Lotman, Veres, Nowakowski, Grzyb, Ignaczak (libero) oraz Schops, Drzyzga, Perłowski, Filip (libero)

Jastrzębski: Masny, Łasko, Jarmoc, Kubiak, Pajenk, Van De Voorde, Wojtaszek (libero) oraz Popiwczak, Filippov, Malinowski, Gierczyński

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×