Pojedynki zespołów z Muszyny i Bielsko-Białej zazwyczaj były hitem Orlen Ligi, ale tym razem oba zespoły plasują się w środku ligowej tabeli. Niedzielny pojedynek miał kluczowe znaczenie w kontekście utrzymania kontaktu z czołówką.
Początek spotkania zdecydowanie rozpoczął się po myśli bielszczanek, które dysponowały większą siłą w ataku i na przerwie technicznej prowadziły już 8:3. Mineralne musiały rzucić się w pogoń i sztuka ta szybko im się udała, bo po zepsutym ataku BKS-u gospodynie traciły tylko jeden punkt (10:11). Aluprof nie dał jednak rywalkom doprowadzić do remisu i ponownie odskoczył na cztery punkty (16:12). Duża w tym zasługa bloku przyjezdnych, bo trzy wygrane akcje przed przerwą techniczną były właśnie pokłosiem dobrej gry w obronie. Podopieczne Bogdana Serwińskiego szybko jednak zniwelowały tę przewagę, bo po chwili było 18:18 i zaczęła się wyrównana walka punkt. Od stanu 22:22 punkty zdobywały jednak już tylko bielszczanki, głównie za sprawą bloku, co dało im wygraną 25:22.
Drugi set miał niezwykły przebieg, bo BKS zaczął od prowadzenia… 9:0! Gra Mineralnych całkowicie się rozsypała, praktycznie nic dobrze nie funkcjonowało i Bogdan Serwiński nie szczędził swoim siatkarkom gorzkich słów. Trener gospodyń wprowadził jednak też szereg zmian i na boisku pojawiły się Gabriela Jasińska, Natalia Kurnikowska i Emilia Mucha. Przyniosło to efekt, bo Mineralne zdobyły siedem punktów z rzędu i przegrywały już tylko 8:11. Serię Muszynianek przerwała Koleta Łyszkiewicz, która chwilę wcześniej weszła na boisko. Aluprof wrócił do swojej dobrej gry i wydawało się, że po krótkim przestoju szybko doprowadzi tego seta do końca. Nic bardziej mylnego, bo od wyniku 20:13 inicjatywę przejęły gospodynie i po kilku akcjach Mineralne przegrały tylko 21:22. Więcej spokoju w końcówce partii zachowały jednak przyjezdne, dla których przegrana po takim prowadzeniu byłaby sporym wstydem. Bielszczanki wygrały 25:22 i były już o krok od zwycięstwa w całym meczu.
Trzeci set rozpoczął się od ostrej walki punkt za punkt i dopiero po punktowej zagrywce Heleny Horki i skutecznym bloku Aluprof wyszedł na dwupunktowe prowadzenie 13:11. Gospodynie nie oddały jednak inicjatywy rywalkom, bo po chwili doprowadziły do remisu 17:17. Bielszczanki co chwilę odskakiwały na dwa punkty, ale siatkarki z Muszyny za każdym razem wyrównywały. Nie potrafiły jednak przełamać tego stanu i w dodatku zatrzymały się na 19. punkcie, a bielszczanki wypracowały sobie większą przewagę 23:19. Muszynianka wygrała jednak kolejne trzy akcje, ale w kolejnej Karolina Różycka zepsuła atak i bielszczanki miały już piłkę meczową (24:22). Dorzucenie tego małego kamyczka do całego dzieła okazało się jednak poprzeczką nie do przeskoczenia. Gospodynie zdołały się wybronić, doprowadzić do remisu, a zwycięstwo w tym secie dała im Ivana Plchotova która najpierw skutecznie blokowała, a chwilę później po ataku dorzuciła najcenniejszy w tym meczu punkt dla miejscowych siatkarek. Mineralne wyszły z wielkiej opresji i wygrały 26:24.
Czwarta partia zaczynała się podobnie jak poprzednie - Aluprof szybko wysforował się na prowadzenie 8:4 i gospodynie znowu musiały rzucić się w pogoń. Tym razem przyjezdne nie ułatwiły zadania rywalkom, bo po ataku Natalii Strózik jeszcze powiększyły przewagę (13:7). Cztery kolejne akcje padły jednak łupem siatkarek z Muszyny, ale dobrą serię przerwały fatalnym błędem w komunikacji (11:14). Co się odwlecze, to nie uciecze - tylko kilka piłek wystarczyło do zniwelowania tej straty do jednego "oczka" (16:17). W tym momencie znowu jednak nastała niemoc gospodyń, które nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Kibice nie zobaczyli już powtórki z poprzedniej partii - bo Aluprof znowu prowadził 23:19, ale tym razem nie wypuścił tego zwycięstwa z rąk, wygrał 25:21 i 3:1 w całym meczu.
Polski Cukier Muszynianka Fakro BPS Muszyna - BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (22:25, 22:25, 26:24, 21:25)
Muszynianka: Mazurek, Różycka, Piątek, Wojcieska, Jagieło, Plchtowa, Maj (libero) oray Kurnikowska, Jasińska, Mucha, Sosnowska.
Aluprof: Wilk, Lis, Strózik, Beier, Horka, Wojtowicz M. (libero) oraz Szymańska, Łyszkiewicz, Ciaszkiewicz.
MVP: Aleksandra Trojan