- Był nam potrzebny taki mecz gdzie gramy troszeczkę słabiej, a mimo wszystko potrafimy się podnieść i wygrać. Tak się stało w meczu z Politechniką. Czujemy lekki niedosyt, że nie udało nam się zwyciężyć tego spotkania za trzy punkty. Tak, czy inaczej jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy - przyznaje Michał Kubiak.
Jastrzębski Węgiel nie rozpoczął udanie meczu z ekipą z Warszawy. Po dwóch przegranych setach, w trzecim brązowi medaliści PlusLigi wreszcie wzięli się do pracy.
- Wiedziałem, że nie możemy przegrać tego meczu 3:0. Starałem się też przekazać to chłopakom w czasie przerwy przed trzecią partią, jak widać poskutkowało - twierdzi przyjmujący reprezentacji Polski.
Kubiak rozegrał bardzo spotkanie, a w całym meczu zapisał na swoim koncie 22 punkty (w tym sześć blokiem). W kluczowych momentach potrafił potrząsnąć zespołem i poprowadzić kolegów do wygranej. Czyżby w Jastrzębiu-Zdroju wyrastał nowy lider?
- Ja staram się wykonywać swoją robotę najlepiej jak potrafię. Mamy lidera na boisku w postaci Michała Łasko. Niestety jemu też się przytrafiają słabsze mecze, bo przecież nie jest maszyną. My to doskonale rozumiemy. Wszedł za niego Mateusz Malinowski i rozegrał bardzo dobre spotkanie i na tym to polega - zauważa siatkarz pomarańczowych.
W sobotę mierzyły się zespoły, które przegrały swoje wcześniejsze ligowe pojedynki. Jastrzębianie mieli na koncie dwie porażki z rzędu, a Politechnika cztery.
- Nie patrzę na to w ten sposób. Kuba Bednaruk powiedział, że w Stambule rozegrali bardzo dobre spotkanie. Może gdzieś zaczynali łapać formę i przyjechali do nas bez żadnych kompleksów. My postawiliśmy im opór i udało się wygrać - twierdzi podopieczny Lorenzo Bernardiego.
Przeciwko Inżynierom Kubiak odebrał już trzecią statuetkę MVP w sezonie 2013/2014.
- Dla mnie nie jest ważna nagroda MVP, dla mnie ważne są dwa punkty dla zespołu, a bardzo żałuję, że nie trzy - kończy zawodnik Jastrzębskiego Węgla
[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]