We wtorek Michał Bąkiewicz w specjalnie wydanym oświadczeniu poinformował o zawieszeniu siatkarskiej kariery. Powodem takiej decyzji byłego reprezentanta Polski są przewlekłe problemy z plecami, które już od dłuższego czasu nie dają za wygraną i uniemożliwiają zawodnikowi grę. Na konferencji prasowej po spotkaniu z BBTS-em Bielsko-Biała, skalę problemu zarysował trener Marek Kardos, który uważa, że Bąkiewicz postąpił bardzo słusznie, nie wystawiając swojego zdrowia na kolejny szwank. - To jego decyzja. Wiadomo, że był przymierzany do gry w pierwszej szóstce naszego zespołu. Jego stan zdrowia skomplikował system naszej gry, ale powtórzę jeszcze raz, że Michał Bąkiewicz musi przede wszystkim myśleć o zdrowiu. Jeśli ja miałbym takie problemy, to postąpiłbym podobnie i jego decyzja o rezygnacji z siatkarskiej kariery jest jak najbardziej na miejscu. Zdrowie jest najważniejsze - podkreśla szkoleniowiec AZS-u Częstochowa.
Wszyscy zdawali sobie sprawę, że już w przeszłości Bąkiewicz narzekał na problemy zdrowotne, ale wcześniej nic nie wskazywało na to, że jego losy tak drastycznie się potoczą. - Michał miał problemy w przeszłości. Na początku sezonu wydawało się, że jest w stanie zagrać cały rok. Nawet byliśmy dogadani, że będzie na każdym treningu w pełni do dyspozycji i wcześniej się to udawało. Niestety, później stan jego zdrowia się pogorszył i musiał zrezygnować - tłumaczy Marek Kardos.
Zawieszenie kariery przez Bąkiewicza to kolejny cios dla częstochowskiego zespołu. W ostatnich tygodniach Akademików dziesiątkuje prawdziwa plaga kontuzji, a rezygnacja z gry byłego reprezentanta Polski i olimpijczyka z Aten z 2004 roku sprawia, że do końca sezonu częstochowianie będą musieli sobie radzić z trójką przyjmujących. - Takie jest życie. W tym roku wyjątkowo nam się nie układa. Mamy spore problemy zdrowotne. Wystarczy wspomnieć operacje Marcina Janusza i Jakuba Veselego oraz kontuzje Miłosza Hebdy, Michała Kozłowskiego i teraz Michała Bąkiewicza. Niestety, trzeba ten okres przeczekać i po prostu wyciągnąć wnioski. Musimy sobie radzić i grać tym, co mamy i po prostu robić wszystko, by taka sytuacja się nie powtórzyła - puentuje opiekun AZS-u Częstochowa.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!