Wygrana bez taryfy ulgowej - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - AZS Częstochowa

Jastrzębski Węgiel pokonał AZS Częstochowa za trzy punkty i tym samym zapewnił sobie 3. miejsce po rundzie zasadniczej. Przyjezdni zmusili jednak podopiecznych Lorenzo Bernardiego do sporego wysiłku.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla do meczu z AZS Częstochowa przystąpili w roli murowanego faworyta. Trener Lorenzo Bernardi przed rozpoczęciem meczu wielokrotnie zapewniał, że jego zespół interesuje wyłącznie komplet punktów, który przypieczętuje trzecie miejsce po rundzie zasadniczej. Zespół spod Jasnej Góry, który z marzeniami o play-off pożegnał się kilka tygodni wcześniej, nie zamierzał jednak ułatwiać zadania. rywalom.

Początek pierwszego seta pokazał, że Jastrzębianie będą musieli zagrać na 100 procent, aby myśleć o zdobyciu kompletu oczek. Grający na luzie Akademicy, szybko bowiem odskoczyli rywalom (4:2). Skuteczna gra w ataku Miłosza Hebdy i Bartosza Bednorza sprawiła, że na przerwę techniczną goście zeszli z trzypunktowym prowadzeniem (8:5). Zaskoczeni takim przebiegiem seta jastrzębianie, starali się odrabiać starty, jednak przez dłuższy czas czynili to bezskutecznie, a niewielka różnica utrzymywała się przez dłuższy czas. Interesująco zrobiło się dopiero w końcówce seta. Skutecznym atakiem popisał się Michał Łasko, na blok nadział się Bartosz Bednorz i było tylko 23:22 dla podopiecznych Marka Kardosa. Chwilę później błąd podwójnego odbicia popełnił Konrad Buczek i mieliśmy remis 24:24. Niesieni dopingiem kibiców gospodarze nie zdołali jednak postawić kropki nad "i". Uczynił to natomiast Bartosz Bednorz, który przy stanie 25:25 najpierw skutecznie zaatakował po skosie, a w kolejnej akcji, punktową zagrywką przypieczętował wygraną Akademików w pierwszym secie.

O dziwo, przegrana pierwsza partia nie podziałała mobilizująca na zespół gospodarzy. W dalszym ciągu bowiem inicjatywę na parkiecie posiadali goście, zmuszając Lorenzo Bernardiego do wzięcia czasu jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną (2:6). Krótka narada w obozie miejscowych niewiele jednak zmieniła, jeśli chodzi o grę jastrzębian. Do odrabiania strat, miejscowi ruszyli dopiero od stanu 7:10, choć w tym wypadku pomocną dłoń do rywali wyciągnęli przyjezdni. Zepsuta zagrywka Dawida Murka, autowy atak Miłosza Hebdy na kontrze oraz problemy z przyjęciem zagrywki Michała Kubiaka sprawiły, że przewaga przeniosła się na stronę brązowych medalistów minionego sezonu PlusLigi (12:11). Od tego momentu, Akademicy jakby stracili impet, natomiast uskrzydleni gospodarze zaczęli powiększać dystans, który po kolejnej udanej akcji w wykonaniu Nicolasa Marechala wynosił już sześć oczek (18:12). W końcówce przyjezdni nieco zmniejszyli dystans, ale emocji było jak na lekarstwo. Jastrzębianie przypieczętowali wygraną po skutecznym bloku Nicolasa Marechala na Miłoszu Hebdzie.
Dopiero po drugim secie, jastrzębianie mieli powody do zadowolenia Dopiero po drugim secie, jastrzębianie mieli powody do zadowolenia
Dziesięciominutowa przerwa po drugim secie, zdecydowanie korzystnie wpłynęła na koncentrację w ekipie Jastrzębskiego Węgla. Tym razem bowiem, miejscowi od pierwszych akcji nie pozwolili swoim rywalom na wypracowanie większej, niż jednopunktowa przewagi. Nie zdołali tego uczynić również gospodarze, i w efekcie  niemal do połowy partii, gra toczyła się cios za cios. Przełamanie nastąpiło dopiero przy stanie 10:10. W siatkę zaserwował Michał Kubiak, błąd w obronie popełnił Damian Wojtaszek i Akademicy odskoczyli na dwa oczka (12:10). To podrażniło jednak gospodarzy, którym sygnał do ataku dał Michał Łasko. Znakomita gra reprezentanta Włoch  w polu serwisowym oraz ataku sprawiła, że na drugą przerwę techniczną podopieczni Lorenzo Bernardiego zeszli z prowadzeniem 16:13. Chwilę później, podopieczni Marka Kardosa zdołali się zbliżyć do rywali na jeden punkt, pod dwóch nieudanych atakach Nicolasa Marechala, ale decydująca część seta bezdyskusyjnie należała do Jastrzębskiego Węgla, który po dobrych zagrywkach Simona Van De Voorde zwycięsko zakończył trzecią partię.

Czwarta odsłona meczu, podobnie jak poprzednia, również rozpoczęła się od wymiany ciosów, która trwała przez dłuższy moment. Dopiero od stanu 9:9 odskoczyli miejscowi. Ataków nie skończyli Dawid Murek i Bartosz Bednorz, punkt dołożył Michał Łasko i podopieczni Lorenzo Bernardiego objęli prowadzenie 12:9. Od tego momentu, gra się wyrównała. Ekipa spod Jasnej Góry co prawda starała się odrabiać straty, jednak miejscowi, którzy już wcześniej przekonali się, że do zwycięstwa nad częstochowianami potrzeba 100 procent zaangażowania, nie pozwolili sobie na moment dekoncentracji, kończąc całe spotkanie asem serwisowym Nicolasa Marechala, który tym samym przypieczętował trzecie miejsce Jastrzębskiego Węgla po rundzie zasadniczej PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel - AZS Częstochowa 3:1 (25:27, 25:20, 25:19, 25:20)

JW: Masny, Kubiak, Marechal, Łasko, Van de Voorde, Bontje, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Czarnowski, Filippow

AZS: Buczek, Vesely, Kaźmierczak, Hebda, Murek, Bednorz, Piechocki (libero) oraz Kozłowski, Kaczyński, Bik

MVP: Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Liga Typerów PlusLigi SportoweFakty.pl - odsłona XI

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×