Będzinianie zakończyli fazę zasadniczą na pozycji lidera z siedmiopunktową przewagą nad następnym w tabeli Cuprum Lubin. W klubie nie boją się mówić o chęci znalezienia się w PlusLidze. MKS zgłosił już chęć występów w ekstraklasie, co nie zmienia faktu, że zespół chce zostać mistrzem I ligi.
W pierwszej fazie play-off MKS rywalizuje z Pekpolem Ostrołęka. Dwa pierwsze spotkania zostały rozegrane w Będzinie-Łagiszy, a przy niesamowitym dopingu kibiców podopieczni Damiana Dacewicza nie mieli większych problemów z odniesieniem dwóch zwycięstw. Oba mecze zakończyły się wynikami 3:0, a Pekpol na tle rywali wypadł blado. - Chcieliśmy wygrać oba spotkania i przyznam szczerze, że było nam obojętne czy będzie to 3:0, 3:1, czy 3:2. Postawiliśmy na trudną zagrywkę i próbę łapania rywala blokiem - przyznał Andrzej Stelmach, zarówno rozgrywający jak i drugi trener MKS-u.
Mimo że będzinianie są jednym z faworytów do zwycięstwa w całej lidze i wiedzą na co ich stać, to nie lekceważą żadnego przeciwnika. - Nikt nie myśli o jakiejś bojaźni przed rywalem, my przed każdym meczem wychodzimy skoncentrowani. Każdego przeciwnika traktujemy poważnie, gdyż wiemy, że nie będzie łatwych meczów - podkreślił Stelmach.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Awans do półfinałów rozgrywek siatkarze MKS-u mogą zapewnić sobie już w sobotę 15 marca, w rywalizacji z Pekpolem prowadzą już 2:0, więc sobotnia konfrontacja może być dla nich okazją do postawienia kropki nad "i".
Źródło: SportoweZaglebie.pl