Klaudia Kaczorowska: Grałyśmy słabo

Po przegranym pierwszym meczu półfinałowym z Impelem Wrocław Atomówki są rozczarowane swoją postawą. Zaprezentowały w sobotę poziom daleko odbiegający od tego, do którego przyzwyczaiły swoich fanów.

Sobotnia przegrana z wrocławiankami podłamała na duchu siatkarki Atomu Trefla Sopot. W tym sezonie, gdy naprzeciwko siebie stają Mistrzynie Polski i Impel Wrocław wynik zawsze wynosi 3:0, raz dla jednej, raz dla drugiej ekipy.

Sopocianki w pierwszym starciu, o miejsce w finale, grały bardzo niepewnie i chaotycznie. W ich poczynania wkradła się nerwowość, która doprowadziła do popełniania własnych, niewymuszonych błędów, czy to w polu serwisowym, czy w ataku lub obronie. Zadecydowało to o ostatecznym rezultacie. - Wszystko zaważyło o tej porażce. Grałyśmy po prostu słabo. Poziom całego meczu szczególnie w naszym wykonaniu był bardzo niski - powiedziała zaraz po spotkaniu Klaudia Kaczorowska.

Zawodniczka w tegorocznych rozgrywkach nie ma okazji do gry. Zostaje wpuszczana przez trenera na krótkie zmiany na zagrywkę, ale poza tym pojedynki ogląda stojąc w kwadracie dla rezerwowych. W sobotę szkoleniowiec dał szansę przyjmującej i posłał ją do gry w końcówce trzeciego seta. Na niewiele się to jednak zdało. - Trudno patrzyło się z boku na to, co działo się na parkiecie. Pod koniec meczu, kiedy po kilku miesiącach nie grania weszłam na parkiet to niestety było jeszcze gorzej - podsumowała siatkarka.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: