ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów: oceny SportoweFakty.pl
Rozgrywający:
Lukas Tichacek - 3
Podobnie jak Zagumny, wszedł w mecz znakomicie. W pierwszych dwóch setach był obok Konarskiego najjaśniejszą postacią w swoim zespole, wielokrotnie posyłając piłki na pojedynczy bądź rozrzucony blok. Od momentu opuszczenia szatni po dziesięciominutowej przerwie zaczął tracić na jakości. Moment największego kryzysu dopadł go w czwartej partii. Po kilku nieudanych zagraniach opuścił boisko i do końca meczu przebywał już w kwadracie dla rezerwowych.
Fabian Drzyzga - 4
Jego wejście w pierwszej odsłonie było kompletnie nieudane, wręcz rozbiło nieźle funkcjonującą rzeszowską machinę. Zgoła inaczej wyglądały natomiast jego poczynania za drugą otrzymaną szansą, w połowie czwartego seta. 24-latek zmienił nieco sposób rozegrania, mocno włączył do gry środkowych i poprowadził drużynę do sukcesu w całym pojedynku.
Środkowi:
Piotr Nowakowski - 4
Rozkręcał się powoli, ale w najważniejszych momentach meczu spisał się na medal. Właściwie nie do powstrzymania w ataku (8/9 - 89 proc.), dość skuteczny również w grze blokiem (4 pkt). Dwie skończone przez niego krótkie w końcówce czwartej odsłony dały rzeszowianom możliwość kontynuacji przygody z półfinałem mistrzostw Polski.
Łukasz Perłowski - 3
Standardowo już parę razy postraszył rywali swoją niewdzięczną zagrywką, w ofensywie uderzał ze sporą, 66-procentową skutecznością (6/9). W ostatniej fazie trzeciej partii popisał się niezmiernie istotną "czapą" na Możdżonku, dając swojej ekipie prowadzenie 23:21. Na tym jego wyczyny w bloku się jednak kończą.
Grzegorz Kosok - 4
Jego wejście wraz z Drzyzgą w sporym stopniu przyczyniło się do odwrócenia losów widowiska. Podczas pomeczowej kolacji dostał od swoich kolegów z zespołu brawa za serię szybujących zagrywek, które sprawiły siatkarzom ZAKSY niemałe problemy. W tie-breaku dostał od swojego "reżysera" trzy piłki do ataku i wszystkie zamienił na niezmiernie cenne punkty.Jochen Schoeps - 2
Niemiec pojawił się na boisku tylko raz, podczas podwójnej zmiany w pierwszym secie. I tym razem nie zanotował udanego wejścia. Jego pojawienie się na placu do spółki z Drzyzgą wybiło Resovię z korzystnego rytmu. Atakujący atakujący skończył tylko 2 z 5 otrzymanych piłek.
Dawid Konarski - 4,5
Najlepszy zawodnik po stronie Resovii. Jego notą nieco obniżają istotne pomyłki w końcówce drugiego seta, które ostatecznie zapewniły kędzierzynianom wygraną na przewagi (27:25). Nie ustrzegł się także błędów w kilku innych sytuacjach, ale generalnie rzecz biorąc był ostoją rzeszowskiej ofensywy. Zapisał na swoim koncie 30 punktów - 23 atakiem (42 proc.), 5 blokiem i 2 zagrywką. Podobnie jak Kooy, zepsuł aż 7 serwisów, ale jego pozostałe zagrywki wyrządziły rywalom znacznie więcej szkody niż uderzenia przyjmującego ZAKSY.
Przyjmujący:
Peter Veres - 2,5
Jedynym elementem, za który można pochwalić Węgra jest przyjęcie. To właśnie on był zdecydowanie priorytetowym celem dla serwujących rywali, gdyż zanotował aż 40 odbiorów (63 proc. poz./38 perf., 1 błąd). Brak groźnej zagrywki oraz mało efektywna gra na siatce (7/26 - 26 proc.) sprawiają jednak, że jego ocena za to spotkanie nie może być zbyt wysoka.
Paul Lotman - 1
Amerykanin zawiódł na całej linii. Nie dał swojej drużynie absolutnie nic, dosłownie, ani jednego punktu. Przyjął jedynie, w średni sposób, kilka zagrywek i już na początku drugiej odsłony został zdjęty z boiska. Wszedł na nie ponownie w trzecim secie, ale nie zagościł na nim nawet pięciu minut.
Nikołaj Penczew - 4
O ile w pierwszym pojedynku w Rzeszowie nie sprostał roli zmiennika, o tyle tym razem wywiązał się z niej znakomicie. Być może nie błyszczał w przyjęciu (35 proc. poz./20 perf.), ale za to świetnie prezentował się w ofensywie. Bułgar zamienił na punkt 10 z 17 otrzymanych wystaw (59 proc.), nie dając się ani razu zablokować i popełniając zaledwie jedną pomyłkę. To on zakończył również najładniejszą, ale i niezmiernie istotną akcję meczu, przy stanie 7:6 dla Resovii w piątym secie.
Michał Filip - grał za krótko, by go oceniać
Libero:
Na "Igłę" zawsze można liczyć. Jego dwie fenomenalne obrony od stanu 21:21 w trzeciej partii dały rzeszowianom szansę na napoczęcie rywala, który już witał się z gąską. Im dalej w las, tym prezentował się lepiej. Nie miał dziś wiele roboty w przyjęciu, ale wywoływany do tablicy zawsze meldował przygotowanie do zajęć (13 odbiorów, 69 proc. poz./38 perf.). Dość zdecydowanie wygrał korespondencyjną rywalizację ze swoim vis a vis.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!