Minister z czasów PiS nie mógł się powstrzymać. Wykorzystał problemy ZAKSY

Materiały prasowe / Plusliga/ Facebook / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Materiały prasowe / Plusliga/ Facebook / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Siatkarskim środowiskiem wstrząsnęła informacja o wycofaniu wsparcia finansowego dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przez Grupę Azoty. Sytuację wykorzystał były minister sportu z czasów PiS, Kamil Bortniczuk, który napisał o "zwijaniu polskiego sportu".

Drużyna Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma za sobą najtrudniejszy sezon w historii. Plaga kontuzji, jaka dopadła drużynę w ostatnich kilku miesiącach sprawiła, że dziewięciokrotni mistrzowie Polski i trzykrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów nie awansowali nawet do fazy play-off, kończąc rozgrywki dopiero na dziesiątej pozycji.

Co więcej, w środę 24 kwietnia zarząd Grupy Azoty opublikował komunikat, w którym poinformował, że podobnie jak w przypadku m.in. żużlowców Unii Tarnów, piłkarzy ręcznych KS Azoty Puławy i siatkarek Grupy Azoty Chemika Police, wypowiada umowę dotyczącą wsparcia finansowego z dniem 30 czerwca 2024 roku.

Decyzja ta mocno komplikuje życie działaczom ZAKSY. Wiadomo, że z klubu odchodzą reprezentanci Polski: Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz i Łukasz Kaczmarek. Do zespołu ma dołączyć Bartosz Kurek (pieniądze na kontrakt prawdopodobnie wyłoży prywatny sponsor), ale o kolejnych wzmocnieniach trudno mówić w sytuacji, kiedy 30 czerwca traci się sponsora głównego.

ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo

W środowy wieczór klub opublikował oświadczenie, w którym zapewnił, że na chwilę obecną sytuacja finansowa klubu jest stabilna, a zarząd we współpracy z władzami Grupy Azoty podjął działania obejmujące pozyskanie nowych sponsorów.

Tymczasem były minister sportu za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości (lata 2021-2023 - dop. aut.) w mediach społecznościowych nie omieszkał odnieść się do całej sytuacji. Kamil Bortniczuk zasugerował, że ostatnie decyzje zarządu Grupy Azoty mogą mieć wydźwięk polityczny.

"Tak się zwija polski sport. Tak jedną nieodpowiedzialną decyzją można pogrzebać lata pracy i wielkich sukcesów! Będę przeciwko temu protestował. Jako były Minister Sportu, ale także jako były członek zarządu Grupy Azoty Kędzierzyn, oraz członek rady nadzorczej ZAKSY wiem, że wydatki na klub to w bilansie spółki pozycja marginalna" - napisał Bortniczuk na Facebooku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty