Facundo Conte: Wynik Resovii był dla nas przestrogą

Przyjmujący reprezentacji Argentyny przyznał, że odrobienie strat przez rzeszowian w Kędzierzynie skutecznie zmobilizowało Skrę do zwycięstwa w Jastrzębiu-Zdroju.

- Jestem bardzo zadowolony z tej wygranej, bo to był nasz najważniejszy mecz z tych trzech, które mieliśmy do rozegrania z Jastrzębskim Węglem. Jak mogliśmy zauważyć w drugiej parze, gdy na chwilę stracisz koncentrację, to rywal jest w stanie natychmiast to wykorzystać. To było dla nas niezwykle istotne, aby postarać się utrzymać wysoki poziom gry przez cały mecz - powiedział po awansie do finału PlusLigi, Facundo Conte.

Podopieczni Miguela Falaski ani przez chwilę nie oddali inicjatywy gospodarzom. Dzięki nieustępliwości i konsekwencji do końca spotkania, bełchatowianie w ubiegły weekend mogli świętować awans do fazy finałowej. - Byliśmy bardzo zdeterminowani. Od początku spotkania na boisku każdy wiedział jaki mamy przed sobą cel. Cieszę się, że nie odpuszczaliśmy i bez większych problemów awansowaliśmy dalej. Wierzę, że podobną dyspozycję pokażemy kibicom w meczach o złoty medal - przewidywał reprezentant Argentyny.

- Można było zauważyć, że dla naszego końcowego zwycięskiego rezultatu najważniejsze było to, że pracujemy jak jeden mechanizm. Istotne było to, jak nasza grupa reaguje na wydarzenia boiskowe. Napędzała nas determinacja do przypieczętowania awansu już w niedzielę - dodał przyjmujący PGE Skry Bełchatów

Argentyński przyjmujący jest motorem napędowym Skry
Argentyński przyjmujący jest motorem napędowym Skry

W ostatnim starciu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi Conte zgromadził na swoim koncie 16 oczek, atakując z 50% skutecznością (11/22). Były gracz Dynamo Krasnodar popisał się też trzema asami serwisowymi i dwoma punktowymi blokami. Po urazie Argentyńczyka, który wyeliminował go z początku fazy zasadniczej nie ma już ślady. Jego forma zdaje się zwyżkować przed najwazniejszymi rozstrzygnięciami W PlusLidze.
- Wiem, że początek sezonu nie był dla mnie udany z uwagi na kontuzję. Teraz nie ma już po niej śladu i mam nadzieję, że dam z siebie jeszcze więcej w finale. Jestem już dobrze zgrany z zespołem, co jeszcze bardziej pomogło mi w odbudowaniu formy -

zaznaczył siatkarz pochodzący z Buenos Aires.

Siedmiokrotni mistrzowie Polski nie dopuścili do powtórki scenariusza z Kędzierzyna-Koźla, gdzie Asseco Resovia Rzeszów odrobiła straty i doprowadziła do piątego spotkania. - Wiedzieliśmy od początku przyjazdu do Jastrzębia, że nie możemy dopuścić do tego, co się wydarzyło w Kędzierzynie. To co pokazała Resovia było dla nas przestrogą - zakończył Conte.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: