Krzysztof Gierczyński: Zdobyć medal w sobotę
Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla przyznał, że jego zespół powinien zrobić wszystko, aby zamknąć rywalizację z ZAKSĄ w trzech spotkaniach.
Doświadczony przyjmujący jastrzębian był cichym bohaterem obydwu potyczek z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Zarówno we wtorek, jak i w środę utrzymywał równy poziom przyjęcia zagrywki, a w ataku sporo akcji wykończał z dużym spokojem. Drugi sezon z rzędu ten trzydziestoośmioletni siatkarz musi zastępować młodszych kolegów. W ubiegłym roku zastąpił Matteo Martino, a w tym Nicolasa Marechala. Francuski skrzydłowy po wyleczeniu kontuzji nie potrafił przebić się do pierwszej szóstki Jastrzębskiego Węgla.
- Mecze o złoto są na pewno bardziej emocjonujące i interesujące niż o brąz, to jest jednak PlusLigi i wszystkie oczy skierowane są na rywalizację Resovii ze Skrą. Chociaż emocji na pewno nie brakuje w naszych spotkaniach o trzecie miejsce. Te mecze mają swoją wagę, swoją wartość, z resztą widać to po wynikach. Spotykają się zespoły, które niewiele brakowało, a by się w tym finale znalazły. Walczymy też o miejsce w Lidze Mistrzów, co jest dodatkową motywacją - przyznał przyjmujący pomarańczowych po drugim meczu z kędzierzynianami.
Rozstrzygająca partia zakończyła się wynikiem 22:20 i chyba na dobre zapisała się w dziejach pojedynków obydwu drużyn. - W takich sytuacjach emocje i myślenie odkłada się na bok. Decyduje automatyka, to co się przygotowało na treningu. Szum na hali też uniemożliwia jakąś większą komunikację, więc musimy zaufać swojemu zgraniu i umiejętnościom. Warto było walczyć do ostatniej piłki - komentował wielokrotny zdobywca medali mistrzostw Polski.
- Obydwa spotkania u nas rozstrzygnęła drobna różnica punktowa. Myślę, że podobnie może być na wyjeździe. Przewaga dwóch wygranych meczów to duży handicap przed wyjazdem do Kędzierzyna. Bardzo byśmy chcieli, aby te brązowe medale już w sobotę zawisły na naszych szyjach - zakończył Gierczyński.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!