Agnieszka Kąkolewska: Same jesteśmy sobie winne

Podopieczne Piotra Makowskiego w miniony weekend rywalizowały w rozgrywkach Ligi Europejskiej. W starciu z Greczynkami dwukrotnie zeszły z parkietu zwycięskie, choć nie bez problemów.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Reprezentacja Polski w tym sezonie zadebiutowała w rozgrywkach Ligi Europejskiej. To niepowtarzalna szansa dla drużyny Piotra Makowskiego, by ograć młodsze zawodniczki, które będą stanowiły o sile zespołu w kolejnych, większych imprezach.
W rozgrywanym w piątek w Miliczu spotkaniu, Polki z łatwością pokonały Greczynki, które zdołały postawić się tylko w jednym secie. W Wałbrzychu rywalki zagrały dużo lepiej i były bliskie wygranej. - W tym meczu to my zaprezentowałyśmy słabszą siatkówkę i same jesteśmy sobie winne. W kolejnych setach zagrałyśmy agresywniej zagrywką, no i to przyniosło taki skutek, że wygrałyśmy te sety. Dwie przegrane partie to nasza wina - powiedziała po meczu Agnieszka Kąkolewska. Podopieczne Ioannisa Kalmazidisa korzystały z błędów własnych przeciwniczek, ale grały zarazem bardzo odważnie, jakby pokazując, że nie mają nic do stracenia. - Na pewno my też chciałyśmy wyciągnąć te wnioski, ale nie zastosowałyśmy tego na boisku. Nie zagrałyśmy tego, co powinnyśmy. W tych dwóch setach nie pokazałyśmy absolutnie niczego dobrego - oceniła krytycznie środkowa.

Trener Makowski w rozmowie z naszym portalem przyznał, że popełnił błąd, dokonując zmian w zespole, który na początku dobrze grał. Od początku do końca był jednak spokojny i jego podopieczne nie zawiodły go. - Dziewczyny, które weszły, na pewno wniosły wiele świeżości i jakości do gry. Tamara Kaliszuk zagrała świetny mecz, podobnie jak Ola Sikorska czy Daria Paszek. Pomogły zespołowi, tylko cieszyć się, że mamy takie zmienniczki, które pomagają w trudnych sytuacjach - stwierdziła Kąkolewska.

Przed reprezentacją Polski dwa wyjazdy, najpierw do Hiszpanii, a następnie do Grecji. W tych spotkaniach decyzją trenera zabraknie m.in. Katarzyny Zaroślińskiej czy Joanny Wołosz- Skupiałyśmy się na niedzielnym meczu, więc teraz przed nami kolejne rywalki i to o nich będziemy myślały. Zobaczymy, jak to będzie - zakończyła zawodniczka.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×