Grupa R:
Głównym zadaniem gospodyń zmagań WGP w Brnie są trzy pewne zwycięstwa w grupie i utrzymanie się na pozycji lidera III dywizji turnieju. Póki co Czeszki mają za sobą drugi z trzech etapów tego wyzwania dzięki przekonywającej wygranej nad ambitną kadrą Meksyku. W europejskiej drużynie doszło do kilku zmian w meczowej szóstce, ale pozostał w niej niezawodny duet Aneta Havlickova-Helena Havelkova, który był autorem sukcesu: czeska atakująca zainkasowała 19 punktów, zaś przyjmująca - 9, tyle samo co najlepsza w ekipie rywalek Andrea Rangel.
Meksyk - Czechy 0:3 (14:25, 18:25, 19:25)
Meksyk: Resendiz, Rangel, Carranza, Sainz, Rios, Valle, Sollis (libero) oraz Segura Maldonado, Frias, Orellana, Hernandez, Leon
Czechy: Trnkova, Havlickova, Smutna, Kvapliova, Sajdova, Havelkova, Chlumska (libero) oraz Vyklicka, Dostalova, Vanzurova, Vincourova
[ad=rectangle]
Jeżeli ktokolwiek z drużyny Algierii liczył na to, że Kazachstan będzie mniej wymagającym rywalem od kadry Czech, był w poważnym błędzie. Dość obyte na arenie międzynarodowej reprezentantki Starego Kontynentu po raz drugi zawiodły, pozwalając sobie na blamaż w pierwszym secie i zdecydowanie ustępując Kazaszkom w dwóch kolejnych setach. Po azjatyckim zespole widać było spokój w poczynaniach i większą pewność siebie w newralgicznych momentach partii.
Po raz kolejny podopieczne Francoisa Salvaniego dały się zdominować przeciwnikowi na siatce (11 bloków Kazachstanu wobec zaledwie dwóch Algierii) i w polu serwisowym, pozwalając rywalom na sześć punktów dzięki skutecznej zagrywce.
Kazachstan - Algieria 3:0 (25:8, 25:19, 25:17)
Kazachstan: Mudrickaja, Anarkułowa, Anarbajewa, Omelczenko, Iszimcewa, Matwiejewa, Storożenko (libero) oraz Issajewa, Łukomskaja, Fendrikowa, German
Algieria: Abderrahim Y., Abderrahim M., Boukhima, Kahina, Mezemate, Oulmou, Mansouri (libero) oraz Hammouche, Magnana, Aissou, Miloud Hocine
Drużyna | Mecze | Sety | Punkty |
---|---|---|---|
Czechy | 2 | 6:0 | 6 |
Kazachstan | 2 | 6:0 | 6 |
Meksyk | 2 | 0:6 | 0 |
Algieria | 2 | 0:6 | 0 |
Grupa S:
Mistrzynie Afryki w swoim debiucie w WGP upodobały sobie urywanie setów oraz punktów potencjalnie silniejszym rywalom, o czym przekonała się już kadra Bułgarii, która poprzednim starciu z Kenią z trudem wywalczyła dwa punkty. Początek rewanżowego spotkania w chorwackim Porecu mógł zwiastować kolejny wyrównany bój pomiędzy tymi drużynami: sporo zamieszania w chorwackich szeregach zasiały Moim Mercy i Brackcides Khadambi, która imponowała zarówno atakami, jak i ciekawą fryzurą; drobnymi warkoczykami ufarbowanymi w barwy flagi Kenii.
Bułgarki postanowiły nie darować jej koleżankom zniewagi, jaką była porażka w pierwszym secie, czego efektem było rozgromienie Afrykanek do 8(!) w kolejnej partii za sprawą serii zagrywek Ewy Janewej, a następnie potwierdzanie przewagi w każdym elemencie do samego końca spotkania.
Bułgaria - Kenia 3:1 (21:25, 25:8, 25:20, 25:11)
Bułgaria: Nenowa, Rabadżiewa, Janewa, Rusewa, Dimitorwa, Nikołowa, Monowa (libero) oraz Kitipowa, Żarkowa, Kamenowa, Żarkowa, Wasilewa, Kolewa
Kenia: Wairimu, Wangeshi, Jepngetich, Khadambi, Makuto, Moim, Wanyama (libero) oraz Wanja, Maiyo, Mukuvilani
W porównaniu do pierwszego swojego spotkania w Porecu Australijki znacznie poprawiły swoje przyjęcie, co pozwoliło im na długie chwile wyrównanej walki z podopiecznymi Angelo Vercesiego. Reprezentacji z Antypodów nie załamała porażka w pierwszym secie spotkania i w kolejnej partii udało jej się po okresie gry remisowej wykorzystać słabość chorwackiego przyjęcia, zaś głównymi "armatami" Aussies były Rachel Rourke i Eliza Hynes. Po popisie gry na siatce w wykonaniu Katariny Osadchuk stało się jasne, że Australia niespodziewanie wyrówna stan meczu.
Równie ciekawy był przebieg trzeciej partii, w której potrzeba było niemal nadludzkiego wysiłku atakującej Samanty Fabris, by Chorwatki zdołały przełamać zdeterminowanego i pewnego siebie rywala. Reszta spotkania była formalnością dla gospodyń zmagań grupy S, ale mimo to egzotyczny zespół z Antypodów pozostawił po sobie dobre wrażenie. Obie ekipy osiągnęły swój cel: Chorwacja zapewniła sobie miejsce w Final Four, Australia zdobyła historycznego seta w swoim debiucie w WGP.
Australia - Chorwacja 1:3 (18:25, 25:20, 25:23, 25:16)
Australia: Osadchuk, Orchard, Rourke, Berolacci, Carey, Hynes, Choat (libero) oraz Cunningham, Ryder, Walter
Chorwacja: Usic-Jogunica, Grbac, Cutuk, Jerkov, Milos, Fabris, Usic M. (libero) oraz Jelic, Brcic, Alajbeg, Kaleb, Klarić
Drużyna | Mecze | Sety | Punkty |
---|---|---|---|
Bułgaria | 2 | 7:1 | 6 |
Chorwacja | 2 | 7:1 | 6 |
Kenia | 2 | 1:7 | 0 |
Australia | 2 | 1:7 | 0 |