Nicola Negro dla SportoweFakty.pl: Dziwię się temu, co dzieje się z polską kadrą

Włoski trener, dobrze orientujący się w realiach polskiej siatkówki kobiet, krytycznie wypowiedział się na temat zmian w kadrze biało-czerwonych Piotra Makowskiego.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Były szkoleniowiec Tauronu Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza i asystent Alessandro Chiappiniego w Atomie Trefl Sopot gościł pierwszego dnia finałowych spotkań drugiej dywizji World Grand Prix w koszalińskiej hali, gdzie oglądał oba półfinały. Nie jest to pierwsza taka wizyta Włocha w tym roku, którego śmiało można nazwać siatkarskim obieżyświatem; już wcześniej oglądał on na żywo zmagania drużyn WGP w chorwackim Porecu.

Jak znany polskim kibicom trener ocenił starcie Polski z Belgią? - Ten mecz nie należał do wyrównanych, ponieważ poziom gry, jaki zaprezentowały obie ekipy, był na ten konkretny moment zupełnie różny - uznał trener, który płynnie przeszedł do dość krytycznej oceny poczynań Piotra Makowskiego jako selekcjonera kadry siatkarek: - Muszę szczerze przyznać, że jestem zaskoczony regresem, jaki dokonuje się w polskiej kadrze. W zeszłym roku Makowski rozpoczął bardzo ciekawy cykl z grupą interesujących zawodniczek, która mogła być bazą do zbudowania drużyny tworzącej nową erę polskiej siatkówki kobiecej. Wiadomo, że jedenaste miejsce, które zajęła wtedy wasza reprezentacja na mistrzostwach Europy, mało kogo cieszyło, ale według mnie to była dobra droga, warto było nią podążyć. Tymczasem na początku tego roku stało się coś, co mnie zdziwiło: wymieniono 8 z 12 podstawowych zawodniczek, które miały grać bez niemal żadnego treningu i wszyscy wiemy, jak to się skończyło - Negro nawiązał do nieudanych eliminacji do mistrzostw świata.
- Obecnie po raz kolejny dokonano poważnych zmian w składzie i wszyscy mówią o projekcie z młodymi zawodniczkami w roli głównej, ale szczerze mówiąc, nie widzę żadnego projektu, a po prostu grupę starszych zawodniczek z tymi młodszymi, które nie są jeszcze gotowe na poziom międzynarodowy. Natomiast najciekawsze polskie zawodniczki nie są w tej kadrze obecne. Dla mnie jest to wszystko po prostu dziwne - przyznał Nicola Negro. Szkoleniowiec Imoco Volley Conegliano skierował sporo ciepłych słów pod adresem reprezentacji dowodzonej przez Gerta Vande Broeka. - Z drugiej strony mamy przykład Belgii, który dokładnie obrazuje to, co oznacza słowo "projekt". Wielu było zaskoczonych sukcesami tej drużyny podczas zeszłorocznych mistrzostw Europy albo w styczniu tego roku, kiedy uzyskała kwalifikację do mistrzostw świata. Ale osoba, która śledzi siatkówkę od dawna, nie będzie zaskoczona, bo Belgia rozpoczęła pracę z tą grupą młodych zawodniczek już w sezonie 2008/9. Ona przez lata dojrzewała, aż doszło do momentu, w którym możemy o niej powiedzieć, że jest prawdziwą drużyną. Czy tę drużynę stać na sukcesy nie tylko w Europie? Ten sam model nie jest skuteczny w każdej sytuacji, zależy to od wielu zmiennych, ale niezależnie od tego podstawą wszystkiego w siatkówce jest pomysł na siebie, projekt który kontynuujesz przez trzy-cztery sezony z rzędu, a nie wymiana składu przy okazji każdego turnieju - ocenił włoski trener, znów nawiązując do roszad w składzie biało-czerwonych.

O prawo gry w turnieju finałowym pierwszej, elitarnej dywizji WGP zmierzą się wspomniane Belgijki i drużyna Holandii, która pokonała Portoryko 3:1. - Finał będzie spotkaniem "otwartym". Potencjał ataku w drużynie Holandii jest niezwykle wysoki, ale zagrywka Belgijek może sprawić Oranje spore problemy i utrudnić im grę ofensywną. Myślę, że Belgia jest obecnie drużyną nieco bardziej doświadczoną i obytą w spotkaniach o dużą stawkę, ale Holenderki robią spore postępy. Będą oglądał to spotkanie z wielką uwagą i przyjemnością - odpowiedział 34-letni szkoleniowiec na pytanie o wskazanie faworyta tego starcia.

Totalny kataklizm - oceny Polek po meczu z Belgią według serwisu SportoweFakty.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×